Czuwaj! Włączę się ponownie do dyskusji, bo zeszła ona na jakieś dziwne tory i już zupełnie nie dotyczy nowych projektów PH.
Pierwszej wersji pozwolę sobie szerzej nie skomentować. Jest ona mdła, oderwana od tradycji i nie została powszechnie skonsultowana. To moim zdaniem zupełnie ją dyskwalifikuje.
Skupię się na poprawce no. 2. Jej istotą jest wykreślenie konkretnych nazw używek - napojów alkoholowych i papierosów - oraz zastąpienie ich ogólnym odniesieniem do nałogów. Na przekór większości dyskutantów, popieram tę zmianę (ba - samodzielnie ją sformułowałem już półtora roku po przystąpieniu do Związku i od tego czasu trzymam się jej kurczowo).
Ale dlaczego zmiana? Przecież jeszcze dwa akapity wyżej psioczyłem na to, że wersja I jest oderawa od tradycji, a teraz popieram usunięcie jednego z najbardziej charakterystycznych elementów PH, który stanowił - jak by się mogło wydawać - nieodłączny składnik tożsamości naszej Organizacji i harcerstwa w ogóle. Warto się jednak na poważnie przeanalizować, jak z tym 10 punktem na przestrzeni lat u nas było.
Po pierwsze:
Sam BiPi stwierdził, że zakaz "picia i palenia" nie musi być w żaden wyjątkowy sposób akcentowany - wstrzemięźliwość od wszelkich środków odurzających powinna
naturalnie wynikać ze skautowego etosu. Jeżeli instruktor w swoim dążeniu do ideału uwzględni pierwsze 9 punktów najlepiej jak potrafi, do dziesiąty okaże się zbędny. Jeżeli w pracy będzie zasięgał do klasyków, przestrzegał metody harcerskiej oraz miał świadomość silnego wpływu osobistego przykładu na podopieczynych, to nie pozwoli sobie na piwko i fajki.
To jest własnie ta hipokryzja, na którą zapewne chciał wskazać: KIHAMowcy wyszywali sobie dziesiątki na lilijkach, ale jaki kilka lat później pluli na siebie w ramach mnogich ZHx-ów, to o czwórce nikt nie pamiętał.
Po drugie:
Dublujemy nasze prawodawstwo. Harcerz przestrzega prawa powszechnego. To właśnie poszanowania dla nszego prawa powinniśmy uczyć naszych harcerzy.
Rynio pisze:Czyli ten fragment, który wkleiłeś, dotyczy orzeczenia związanego z prowadzeniem działalności gospodarczej i uzyskiwaniem bądź cofaniem zezwolenia na sprzedaż alkoholu. Trochę to zmienia sens cytatu, co?
Nie, Druhu, nie zmienia ani o jotę. Nie wiem, czemu ma służyć takie czepialstwo.
Po trzecie:
W Prawie brakuje zdecydowanie aspektu "wolności od". Niezależnie, czy jestem uzależniony od fajek, wódki, coli, czekolady, jointów, internetu czy wyniszczającej diety - to wszystko ogranicza i więzi skauta, jest przyczyną zmniejszenia jego trzeźwości i stanowi twierdzę najcięższych słabości. To dlatego brakuje mi zaakcentowania "wolności od" w PH, a proponowana zmiana bardzo dobrze rozwiązuje ten problem.
Po czwarte:
Co się stanie, gy Zjazd usunie z PH wyżej wynienione zakzy? Czyżby na obozach i zbiórkach wzrosła ilość nietrzeźwych intrunktorów?
Możliwe, że
tak, ale prawdopodobnie skutki tego szoku będą jak najbardziej pozytywne. Okaże sie, ilu wychowawców przez lata było hipokrytami. Ilu z nich bało się wypić tylko ze względu na dziesiątkę, a ilu zrozumiało, że życie w trzeźwości wynika z pozostałych dziewięciu pkPH oraz spuścizny po BiPi.
Wreszcie ci wszyscy krętacze, oszuści i deformatorzy harcerskiej metody ujawnią się jak na dłoni, by ostatecznie dobić prowadzone przez nich środowiska tzw. "harcerskie", które z ZHP wiąże tylko jakaś tam struktura formalno-administracyjna i mundury. Będziemy mieli jako Związek niepowtarzalną okazję do własnego
katharsis., samooczyszczenia.
Po piąte:
Abstynenci z pewnością nie powrócą do alkoholu (ew. nie zaczną go spożywać)
Dzięki, że przebiliście się przez mój długi wywód, O ile nie zaznaczyłem inaczej, są to moje prywatne opinie. Mam nadzieję na solidną polemikę
