Ach te zlotowe wieczory:-)
1. Super byłoby potańczyć - i integracyjne, i towarzyskie tańce na pewno znajdą swoich amatorów. No i są jeszcze rewelacyjne maty do tańczenia... można by zorganizować zawody, a radości byłoby, że hej! I jeszcze w takim miejscu ustawić limbo i można też tańczyć wśród powiewających wstążeczek. To by była taka alternatywana dyskoteka, a jak by tak jeszcze z wytwórnicy baniek wylatywały co jakiś czas banieczki - atmosfera radości murowana, choś wszyscy popijaliby tylko gorącą czekoladę albo soczki i chrupali ciacha z pobliskiej kawiarenki...
2. Niezwykły swój czar mają slajdy, a nawet bajki na taśmie wyświetlane projektorem z korbką. Są jeszcze takie w różnych magazynkach i całkiem sprawnie działają... A gdyby tak jeszcze ktoś poopowiadał o swoich wędrówkach z aparatem i o tym, co przedstawiają slajdy... A tuż przed północą, na dobranoc, ktoś inny wyświetlił bajkę i przeczytał ją do snu...

.
3. Tyle mamy pięknych, chwytających za serce opowiadań. To często gotowe materiały do gawęd. Wśród świec, a może gwiazd fajnie byłoby posłuchać ich, a może także przeczytać swoje, przywiezione specjalnie na zlot...
4. Kiedy ostatni raz budowaliście z klocków? No??? Dawno??? A to błąd! Tracicie fantastyczną zabawę. Wyobraźcie sobie - zbieracie się wieczorkiem nowopoznaną ekipą, wchodzicie do namiotu, a tam - tysiące kolorowych klocków! I budujecie - miasto, zamek, lotnisko, stację kosmiczną... A ile się można nagadać podczas takiego budowania...Że nie wspomnę już o gimnastykowaniu mózgu. I kolorowa fotka na koniec...
