Łoś pisze:Generalnie to idąc za regulaminem mundurowym. Jeżeli ktoś jest na funkcji to chyba przestaje byc szeregowym. A po co komu sznur oboźnego? Obecny regulamin mundurowy ZHP nie przewiduje takiej opcji. Mimo tego, iż to piękna harcerska tradycja, uważam że na małej imprezie i tak każdy wie kto jest oboźnym, a na dużej wytstarczy, że będzie wiedziała kadra.
"Piękna tradycja" - faktycznie piękna, ale czy tradycja ?
Wszystko jest "piekną tradycją" jeśli tak to ujmiemy. I niekoniecznie regulaminową. Czytam sobie na stronie BSA program i założenia programu k s z t a ł c e n i a Woodbadge - w XXI wiek. To akualnie w światowym skautingu bardzo nowoczesna i ciekawa forma kształcenia skautmistrzów - faktycznie "patrząca za horyzont" /co przez wiele lat było cechą harcerstwa/. Otóż ogromną wagę w tym futurystycznym programie zajmuje....."małym imprezom" kształceniowym obrzęd Woodbadge - tradycyjny, drobiazgowy i niezmienny od pierwszego kursu BiPi w Gillwell. Znajomość tego rytuału to WIZYTÓWKA UKOńCZENIA KURSU. I po co to komu ?, wszak wystarczy przecież "szkolenie, wykład i sprawdzian przewidziany regulaminem". Po co to komu na małym kursie? I tak każdy wie kto skończył "szkolenie" / używajac terminologii dzisiejszych naszych speców od... "szkoleń" instruktorów/.
Idac dalej po co rytuał 3-ch piór na obozie, jakieś "bractwa", po co cisza po ognisku, po co oczekiwanie na zaintonowanie jej przez Komendanta lub Oboźnego. Gdy są goście - to oboźnego wskaże palcem jakiś Druh....albo przylepi mu się jakąś winietkę....
Harcerskie obyczaje to nie film Barei, to nie "Miś" - jak czytam posta Łosia, to chce mi się ten tekst dodać do przedmowy "Obrzędowego Pieca".....ku przestrodze.