Post
autor: Maciek P » 24 mar 2008, 22:25
Kasiu, ja nie krytykuję Kodeksu, bo nie sposób krytykować coś, czego nie ma. Zwróciłem tylko uwagę na istniejące zagrożenia, a skłoniła mnie do tego jedna konkretna wydpowiedź. Nie oznacza to kwestionowania kompetencji instruktorów zajmujących się tworzeniem Kodeksu. Każdy normalny człowiek zdaje sobie jednak sprawę z własnych i cudzych ograniczeń. I właśnie dlatego jakieś dwa i pół tysiąca lat temu stworzono takie pojęcia, jak demokracja, republika, wolność słowa.
Tym różni się demokracja od tyranii, że w tej drugiej grono "najmądrzejszych" narzuca swoją lepszą lub gorszą wolę ogółowi. W demokracji podstawą jest dyskusja, w której każdy ma prawo wyrazić swoje najgłupsze nawet zdanie.
Ja nie uważam, że uwłacza mi krytyczna opinia moich wędrowników i jestem wdzięczny, gdy sygnalizują mi swoje pomysły i koncepcje.
Skoro zostaliśmy zaproszeni do dyskusji, to w niej uczestniczymy, a strofowanie sprawia wrażenie, że chcesz tłumić niewygodny głos w dyskusji. Mam nadzieję, że tylko wrażenie.
Tyle wstępu.
Co do problemów, to jeden już sprecyzował orcus: osobisty przykład i jego rozumienie.
Sprawa IMHO bardzo ważna, wręcz kluczowa. Niektórzy bowiem osobisty przykład rozumieją na zasadzie "tako rzecze Zaratustra", czyli mówią jak ma być, ale niekoniecznie to robią.
Kwestia druga, to problem poruszony przez ciebie: na czym polega autorytet instruktora i jak daleko sięga prawo harcerza do dyskusji.
Czy instruktor, to nieomylny mędrzec, którego harcerze mają bez dyskusji słuchać, czy raczej starszy brat toczący z harcerzami równoprawny dialog w stylu dialogów Sokratesa z uczniami.
Kwestia kolejna, to rozumienie dyscypliny i karności.
Kiedy kończy się karność, a zaczyna bezmyślny dryl, a kiedy kończy się prawo do dyskusji i zaczyna anarchizowanie i destrukcja.
Dalej: tolerancja.
Kiedy kończy się tolerancja, a zaczyna obojętność, a z drugiej strony, kiedy wierność przekonaniom przeradza się w fanatyzm i włażenie z butami w duszę wychowanka.
To takie pierwsze z brzegu.
A tak na marginesie, to może sięgnąć do powstałego już kiedyś KI (w latach 30-tych), który wtedy nazywał się Siedem Głównych Zadań Drużynowego Zuchów.
Przypomnę:
1. Uczyć się bawić z zuchami.
2. Pomagać im poznawać prawdziwy świat.
3. Pomagać im poznawać prawdę o ludziach.
4. Pomagać naśladować wartościowych ludzi i wpajać dobre przyzwyczajenia.
5. Uczyć znajdować radość w pożytecznym działaniu.
6. Uczyć pracować razem.
7. Uczyć żyć dla dobra Ojczyzny.
Wiem, że to nie wyczerpuje tego, czym ma być kodeks, ale czemu nie włączyć do niego tych punktów?
Ostatnio zmieniony 24 mar 2008, 22:26 przez
Maciek P, łącznie zmieniany 1 raz.
Maciej Pietraszczyk 503-664-824
hsg@zhp.pl;
maciej.pietraszczyk@strazgraniczna.pl
Nad sruby korouhev zavlála, to v¹ak neznaèÃ, ¾e je tam sláva,
v¹em vìrným poka¾dé nesmÃrnou sÃlu a jednotu dává,
ve znaku kalich, v kalichu vÃra, jen pravda vÃtìzÃ, v pravdì je sÃla.