dominik jan domin pisze:Zaprawdę, Wielce Szanowny Panie Druhu Z Wyjątkowo Bujną Wyobraźnią
DJD -
█ żółta kartka!
Na TYM forum dyskutujemy
ad meritum a nie
ad personam
Moderator
dominik jan domin pisze:Ale o czym mowa? Nadal w ZHP, aby popłynąc pontonem z moimi pełnoletnimi wedrownikami, muszę spełnić wytyczne "Zasad organizacji spływów w ZHP", czyli [..]
OT – wątek dotyczy uprawiania
żeglarstwa, a dokładniej uprawnień
do prowadzenia łodzi/jachtu
żaglowego.
To o czym piszesz to:
- po pierwsze dotyczy spływów
wioślarskich (kajaki, kanadyjki, pontony, szalupy)!
- po drugie dotyczy
organizacji a nie prowadzenia! Do prowadzenia pontonu po rzece na szczęście w Polsce nie potrzeba mieć uprawnień (ba nawet w Ludowej nie było).
Organizator – to osoba dopowiedziana (nadzorująca) za bezpieczeństwo zajęć. Organizator a dokładnie Kierownik Imprezy działający w imieniu organizatora nie musi być obecny fizycznie na każdym kajaku, pontonie itd. Może on wypuścić ekipę z jednego mostu, pojechać rowerem na drugi i przejąć ich na końcu spływu... nie mniej odpowiada, za bezpieczeństwo, asekuracje, zabezpieczenie ratownicze, przygotowanie fizyczne uczestników, sprawność techniczną sprzętu itd.
W razie „draki” to Kierownik Imprezy będzie bujał się przed prokuratorem...
...z tego powodu to
Państwo Polskie stawia wysokie wymogi kierownikom imprez specjalnościowych. W efekcie kierownikami imprez specjalnościowych
lege artis mogą być tylko instruktorzy sportu, instruktorzy rekreacji ruchowej, czy czynni nauczyciele WF.
Główna Kwatera wpisując do instrukcji całą listę „kwalifikacji społecznych” porusza się po cienkiej granicy prawa. Próbując falandyzować drakońskie zarządzenia MENiSu. I tym samym próbuje stanąć po stronie fachowych organizacji społecznych (PTTK i PZKaj). Jest to wyraz sprzeciwu wobec nadmiernej ingerencji państwa w działalność i aktywność członków tych stowarzyszeń.
Były o tym wątki - i tu w kontekście Instruktorów Żeglarstwa PZŻ. Była o tym dyskusja na forum turystycznym w kontekście „społecznych kwalifikacji przewodników”. Pisał też Czesiu o modelarstwie lotniczym – które jest sportem technicznym – więc wysmaga instruktora sportu itd. itd.
Więc drogi DJD – ta
lista (sankcjonując „kwalifikacje społeczne”) to jest próba ułatwienia Tobie organizacji takiego spływu. Jeśli nie wierzysz idź do dowolnej firmy zajmującej się organizacją imprez turystyki aktywnej i spróbuj zatrudnić się jako organizator i kierownik spływów pontonowych – przedstaw im „gołe” CV bez „kwitów” instruktorskich – życzę POWODZENIA!
19kldh pisze:Więc ... zapytaj się autora tych "zasad" ...

[..] Może ktos wie kto był realnym autorem tych zasad ?
Ja redagowałem rejsy żeglarskie. Instrukcja ws. rejsów była konsultowana z żeglarzami z Gdańska i ze Śląska, trochę pozmieniała już sama GKa – niemniej ogólny pomysł, kształt i zasady są moje.
Ponieważ wioślarstwo w Łodzi jest działalnością marginalną, nie podjęliśmy się redakcji spływów kajakowych, bo nie mamy specjalistów. Wiem, że Tomek proponował redakcje ekipie ze Śląska, jak i z Rzeszowa – czyli środowiskom, które tradycyjnie kajakami stoją. Wiem, że odmówili, bo „w Warszawie są mądrzejsi ludzie i niech zrobią” [to cytat, autentyk z druha Henia Widery – na własne uszy słyszałem].
Więc z tego co pamiętam spływy kajakowe opracowała ekipa z Warszawy – związana z ówczesnym inspektoratem turystycznym i druhem Maćkiem Czapskim chyba.
zyrafa pisze:Idiotyzmem jest wypuszczac ludzi bez wiedzy-uprawnien na drogi czy wode gdzie prowadzi sie jakis pojazd/zaglowke. Stwarzaja zagrozenie dla siebie, dla ludzi ktorzy sa pod ich opieka[..]
Ha. Na tym polega niuans prawny. Prowadzić jacht możesz bez uprawnień. Możesz to robić SAM, albo ze SWOJĄ rodziną, albo ze SWOIMI przyjaciółmi! Natomiast jak już masz kogoś „pod opieką” – to znaczy, że jest to impreza zorganizowana! A jak jest impreza zorganizowana to jest Organizator i jest działający w jego imieniu Kierownik Imprezy – a na to są inne paragrafy! (o czym było wcześniej)
zyrafa pisze:Nie zdobedziesz papieru nie posiadajac wiedzy i umiejetnosci - sa egzaminy.
O młody i naiwny... Michał już tu pisał:
peshoo pisze:Nie zmienia to jednak faktu, że nawet jak przyjdzie do nas ktoś z patentem to najpierw musimy tę osobę nauczyć żeglować. A najtragiczniejsze przypadki to ludzie po tzw. obozach żeglarskich zakończonych egzaminem, których to wpierw trzeba nauczyć wiązać węzeł knagowy, [..]
zyrafa pisze:sikor pisze:zyrafa pisze:bez urazy ale glupoty piszesz
Tu chodzi o ład, zasady, porzadek, bezpieczenstwo! Kurs jest dobrowolny, zrobisz i plywasz gdzie chcesz, czarterujesz gdzie chcesz. Gdzie tu niby jest komuna?
Wszędzie. Jedną z cech komuny było maksymalne ograniczanie wolności miedzy innymi poprzez wymyslanie głupkowatych uprawnień i zastępowanie myślenia obywatela przepisami. Uprawnienia na to, na tamto na śmamto... Na wszystko papier. A tam gdzie papier, zawsze w parze jest i osoba decydująca czy papier wydac czy nie, czyli... posiadajaca władzę.
Juz taki jeden byl co w wyborach obiecywal ze nie bedzie niczego... Brak zasad prowadzi do anarchi. Nie wiem gdzie Ty widzisz komune... ide na kurs jak mi sie zachce, ide na kurs gdzie mi sie chce, na egzamin tez moge isc gdzie mi sie chce, moge wyczarterowac lodke jaka mi sie chce i gdzie mi sie chce? I gdzie tu sa ograniczenia?
Zadaniem władzy
w państwie totalitarnym było "stworzenie czegoś, co nie istnieje, czyli takiej odmiany gatunku ludzkiego, przypominającej inne gatunki zwierzęce, której jedyny rodzaj wolności polega na zachowaniu gatunku".
Na drugim biegunie –
społeczeństwo anarchistyczne opiera się na swobodnej współpracy wolnych jednostek oraz pomocy wzajemnej. Anarchizm postuluje zniesienie państwa i innych form władzy i wyzysku. Głównymi zagrożeniami modelu społeczeństwa anarchistycznego są autorytaryzm oraz hierarchia społeczna.
I tu docieramy do sedna.
Pomiędzy skrajnościami państwem totalnym, a społeczeństwem anarchistycznym jest cała gama różnych odcieni demokracji.
Wśród nich można wyróżnić
modele tradycyjne oparte, właśnie, na hierarchii społecznej. Systemy cechowe, stowarzyszeń, korporacji i klubów, w których obowiązują relacje mistrz-uczeń. Szanowany jest wiek, doświadczenie i wiedza. Ludzie zrzeszają się w różne cechy, izby, bractwa, aby wzmocnić pozycje swojego zawodu, grypy społecznej. Społeczności te same regulują poprzez system stażu (terminu), zasady etyki (stuki zawodowej), arbitraż – kto już (jeszcze) zasługuje na tytuł mistrzowski.
Są również
nowoczesne systemy społeczeństwa obywatelskiego, w którym państwo oddaje władzę. W tym przypadku stowarzyszenia lokalne, charytatywne, zawodowe itd. wypełniają wiele funkcji państwa jakby „za państwo”. Same są kontrolowane i nadzorowane przez obywateli którzy je tworzą. Tego typu stowarzyszenia w imieniu państwa mogą też wykonywać niektóre funkcje administracyjne – np. nadawać uprawniania zawodowe.
Więc nie wierz i nie ufaj tym którzy twierdzą, że albo państwo sprawuje nad czymś kontrole albo nikt. Jest to prosta po prostu zgrabna demagogia wymierzona do
homo sovieticusów, którzy uwolnieni spod jednej niewoli, zagubieni w wolności błyskawicznie szukają schronienia pod drugą niewolą.
Mnie się marzy dożyć takich czasów, których Państwo Polskie w uznaniu 100letniej działalności ZHP – powie, żeby to instruktorzy ZHP sami decydowali, kto jakiego typu zajęcia w ZHP może prowadzić, jakie musi mieć do tego umiejętności, przejść staże (próby). Oraz, że to ZHP poprzez system etyki instruktorskiej i wewnętrzny system dyscyplinarny decyduje komu takie prawa odebrać... ech marzenia...
