Tak sobie czytam Wasze żale i rozterki....
I może by tak spróbować listu otwartego do kilku "czynników" w naszym związku?
podpisanego przez większą ilość uczestników...
wypunktować co było nie tak i jakich OFICJALNYCH ROZLICZEN oczekujecie.
podać przyzwoity termin na odpowiedź i zastanowić sie nad krokami może nie do końca
wewnątrzzwiązkowymi w przypadku daldszego olewania uczestników przez
organizatorów ?
Nie wiem tylko kto się odważy pociągnąć taką akcję

?
Pozdrawiam - michałk