To teraz czas na mnie, bo ja dopiero z pracy po Grunwaldzie wróciłem
Zlot był wyjątkowy, chociaż pracy aż nadto, ale był wyjątkowy, chociaż i ten wyjątek jak pisze Michał, niektórzy umieją popsuć, tak mają i już, dzięki nim aż nie chciało się robić w Gnieździe, ale na końcu i tak wyszło na moje. :p
Dziękuje Dh. Basi za siłe którą mnie obdarzyła, Dorocie za to że zrozumiałęm ją i ze mogliśmy razem świetnie pracować, Brodzie - za działania które razem pociągneliśmy, Michałom za wsparcie (bo i tak wiedzą, żę jesem niereformowalny), Ani - ona wie za co, Markowi za wsparcie i rady - naprawde cenne, Rafałowi zato jego bycie, Marysi - za każdą chwile rozmowy, która stawia mnie na nogi; mojej wodnej za wielką pomoc w pełnieniu służby, Gromowi i Szwadronowi za ws;)pólne stworzenie maxduetu, mojej kadże Hufca na Grunwaldzie za pociągnięcie tego co mogli i zrobili to najlepiej. Dla mnie oni już dali nagrodę - załapali grunwaldzkiego bakcyla . Ali i Darkowi za znoszenie mnie w biurze. Przemkowi za każde spotkanie. Zbyszkowi za wyrozumiałość, łączność i faze.
Ale tych do podziękowań jest więcej i tych co wymieniłem to tylko niektórzy, którzy stworzyli klimat: są tu też Paweł, Eweliny, Andrzej, Iławski Grom itd...
Teraz co do w/w spraw, chciałbym, abyśmy za rok zrobili Grunwald w większym gronie, aby każdy miał swoją małą fuche i ją wykonał. To byłby już sukces, nadal uważam, że niektórzy tytułu nie powinni dostać i to bezwzględu na to czy wykonali tak czy siak zadania, bo jesteśmy Wspólnotą, a MY - Ja zawidłem się na niektórych.
Co do gniazda Zuchowego chyba nie, bo więcej tam kadry potrzeba by niż możemy nastarczyć i przy podejściu niektórych to i by potrzeba jeszcze kilkudziesięciu 'robotników sezonowych' - popatrzmy na Marysie, jej zuchy się nie nudzą. Czemu? odpowiedźcie sobie sami, może po prostu ma jakiś sposób (program i się nimi zajmuje pomimo nawału pracy).
Co do Myśka program jak ktoś na nim był był fajny, jak nie był, lub nie korygował go wg. możliwości grupy to niech nie marudzi, bo innni w niego wsadzili kilka miesięcy życia.
- Śpiewanik nikt nie zakazywał śpiewać w stołówce, czy przy ognisku, ale chętnych nie było?
- komórki - mówione nie brać rzeczy cennych ( tak przykazałem swoim i problemu niet)
- Chaos informacyjny - gdyby każdy był na zbiórce drużynowych pierwszego dnia, 'czytał' tablice i był na odprawach to by było super.
Co do mnie za rok napewno będę ale chyba przeniose się do służb, tam przynajmniej wszyscy robią, a nie szukają ludzi do roboty.
Asiu, Zbyszku, Mihale, Ewelino - to nie tak jak za naszych starych czasów, a szkoda.
Na dobry koniec miło było zobaczyć przyjaciół, aby częściej i jak najlepiej
Do zobaczenia na GRUNWALDZKIM SZLAKU
"Zlot kolejny minął,
Zlot co tyle przyniósł.
Jeszcze się nie skończył,
A już nowy wyrósł.
Tyle dni minęło, tyle marzeń,
Tyle ludzi przeszło, tyle zdarzeń,
Ile marzeń sennych się spełniło,
Ile dobrych gwiazd przybyło."