Orcus!
Nie chcę, abyś potraktował mój wpis jako atak - po prostu jestem zmęczony i pozwolę sobie na wypowiedź bez dodatkowych grzeczności, w części opartą na przykładzie Twojego ostatniego wpisu.
Po pierwsze - jeśli z dyskusji mają być jakieś wartościowe wnioski, to używajmy argumentów opartych na konkrecie, czymś sprawdzonym, a nie na pobożnych życzeniach, czy jedynie własnym przekonaniu (w tym ostatnim przypadku warto dopisać: "to moja prywatna opinia"). W odniesieniu do tego uważam, że nie jest prawdą, iż:
orcus pisze:Prawo praswe dotyczy gazet. W nich moga pojawiac sie materialy ktore w rozny sposob naruszaja dobre imie innych. W takim wypadku zwykle kieruje sie sprawe do sadu.
- i nie z powodu literówki w Twoim wpisie, ale z racji treści dokumentu państwowego:
Prawo Prasowe
Ustawa z dnia 26 stycznia 1984 r. (Tekst ujednolicony po zmianie z 6 września 2001)
Art. 7. 1. Ustawa reguluje prasową działalność wydawniczą i dziennikarską.
2. W rozumieniu ustawy:
1) prasa oznacza publikacje periodyczne, które nie tworzą zamkniętej, jednorodnej całości, ukazujące się nie rzadziej niż raz w roku, opatrzone stałym tytułem albo nazwą, numerem bieżącym i datą a w szczególności: dzienniki i czasopisma, serwisy agencyjne, stałe przekazy teleksowe, biuletyny, programy radiowe i telewizyjne oraz kroniki filmowe; prasą są także wszelkie istniejące i powstające w wyniku postępu technicznego środki masowego przekazywania, w tym także rozgłośnie tele- i radiowęzły zakładowe upowszechniające publikacje periodyczne za pomocą druku, wizji, fonii lub innej techniki rozpowszechniania; prasa obejmuje również zespoły ludzi i poszczególne osoby zajmujące się działalnością dziennikarską,
jTrudno mi się również zgodzić z hipotezą, że:
orcus pisze:Jesli mam cos podpisac imieniem i nazwiskiem to bede dbal o odpowiedni poziom tych wypowiedzi.
...choć, gdybym miał odnieść się wyłącznie do Twojej wypowiedzi (albo innej podobnej, podobnie podpisanej), to musiałbym przyznać Ci rację.
Będąc jednak bywalcem kilku serwisów zaryzykuję zdanie, że niezależnie od formy podpisu (składany świadomie, czy "z automatu") oraz jego treści (pełne dane, inicjały, pseudonim) w sieci znajdzesz pełną gamę wypowiedzi (od koszmarków, po arcydzieła) - bo to, co i jak kto pisze zależy wyłącznie od jego własnego szacunku do siebie i innych.
Wreszcie nie zgadzam się ze zdaniem:
orcus pisze:A wracajac do argumentu prawa. Artykul 15 przewiduje mozliwosc wyrazenia zgody na publikacje danych...
...bo z lektury ustawy nie wynoszę takich wniosków. W ogóle w ustawie nie znajduję informacji, że z założenia dane autorów mają być ukryte/jawne - Ustawa przewiduje jedynie możliwość zachowania nazwiska i danych autora w tajemnicy, jeśli ON SOBIE TEGO ZAŻYCZY. To oznacza, że w serwisach jednostek ZHP opierających się wyłącznie na tym prawie (zakładamy, że nie ma naszego Regulaminu) powinno się stosować taką praktykę lub rozwiązania techniczne, które to zapewnią. I tyle...
Z pozostałych uwag - dyskusję ułatwiają wypowiedzi o dobrej narracji, stylistyce, niesprzeczne wewnętrznie itd. W moim środowisku sam uchodzę za gadułę operującą nieskończonymi dygresjami, więc znam to z autopsji.
Gdzie się zgadzamy (w części lub całości)?
orcus pisze:Dlatego osoba odpowiedzialna(naczelny) _musi_ znac autorow poszcegolnych artykolow.
Wydawca i (jeśli takowego ma) redaktor naczelny powinni znać autorów, bo to w ich interesie leży.
Narzucenie im obowiązku posiadania takiej wiedzy W MOJEJ OPINII nic nie zmieni, bo:
1. Wymagałoby wprowadzenia okresowych kontroli, albo stałego udostępnienia tych danych jednostce nadrzędnej/kontrolnej - tylko tak OBOWIĄZEK mógłby uchronić ZHP przez sprawami zakładanymi serwisom jednostek.
2. Nie mam pewności, czy taki dostęp do danych nie narusza Ustawy o Prawie Prasowym, jeśli wydawcą prasy (serwisu internetowego) jest jednostka ZHP, a nie... ZHP.
orcus pisze:Tak wiec jestem za tym aby i administratorzy stron _mieli_obowiazek_ zadbac o to aby mieli mozliwosc identyfikacji osob piszacych wiadomosci czy tez posty na forum.
Jak wyżej - jeśli już, to można dać takie zalecenie lub sugestię.
Poza tym nie ma to nic wspólnego z koniecznością publikacji podpisu przez autora POD TEKSTEM, od której rozpoczął się ten fragment dyskusji.
W praktyce serwisowej podstawą jest TREŚć. Tam gdzie jednostka firmuje materiał, zawsze może skorzystać z prawa niepublikowania materiału niezamówionego, a zamówiony odrzucić - w ten sposób unika się kłopotów.
W pozostałych przypadkach (komentarze, fora, chaty) nie ma możliwości upilnowania treści bez zbudowania rozległych zespołów cenzorskich, dlatego stosuje się zastrzeżenia, że "ten fragment serwisu zawiera prywatne opinie użytkowników/gości i wydawca za te treści nie odpowiada". Można też dodać dodatkowe narzędzia w rodzaju systemu raportowania o treściach niewłaściwych, udostępnione samym userom, albo korzystać z systemów blokujących - technika nie ma tu nic do rzeczy, ważny jest efekt.
orcus pisze:To jest kwestia wychowawcza.
Tak - serwis jednostki może być świetnie wykorzystany jako narzędzie wychowawcze. Trzeba tylko mieć pomysł, jak to dobrze zrobić.
orcus pisze:Patrzac od technicznej strony nie pod wszystkimi wiadomosciami musi widniec cale imie i nazwisko. Wystarczy nick... bedacy linkiem do profilu danego uzytkownika.
Tak - nick, pełen podpis, albo nic, w zależności od rodzaju treści i życzenia autora.
orcus pisze:Wystarczy przeciez tylko zmodyfikowac lekko regulaminy, ktore i tak wszyscy musza zaakceptowac chcac byc autorami na naszych stronach.
Można w naszych regulaminach zamieścić dowolne ograniczenia, czy wymogi, o ile sankcje za ich stosowanie nie będą wykraczały poza konkretny serwis, albo ZHP.
Można przyjąć, że autorzy w NASZYCH SERWISACH muszą podawać DO WGLĄDU PUBLICZNEGO datę urodzenia, pod groźbą usunięcia ich profili i treści przez nich dostarczonych z takiego serwisu. Kto nam broni - przecież mają wybór!
P.S. Wydaje mi się, że od zakresu minimów niezbędnych do szybkiego zidentyfikowania jakiejś strony z ZHP zależy, czy serwisy będą łatwe w prowadzeniu i bogate w treści, czy może... nie będą.
Pozdrawiam