Barwy środowiska
-
- Stały bywalec
- Posty: 1640
- Rejestracja: 23 wrz 2004, 16:47
- Lokalizacja: Klerycki Krąg Harcerski WICEK
- Hufiec:
- Chorągiew:
- Kontakt:
Piszesz, że nigdy nie zdobywaliście stopni. Że na chuste trzeba czekać 3 lata. Że barwy druzyny wazniejsze sa dla ciebie od narodowych.
Wybacz lub nie wybacz, ale nie szanuję takich tradycji.
Wybacz lub nie wybacz, ale nie szanuję takich tradycji.
phm. Dominik Jan Domin HR
Klerycki Krąg Harcerski WICEK im. bł. ks. phm. Stefana Wincentego Frelichowskiego
Hufiec ZHP Toruń
Klerycki Krąg Harcerski WICEK im. bł. ks. phm. Stefana Wincentego Frelichowskiego
Hufiec ZHP Toruń
Ja zmieniałam kiedyś drużynę. Ale przyczyny były takie, że harcówka była daleko (mama nie pozwalała mi dojeżdżać do miasta w którym była owa drużyna- byłam w 5 kalsie SP). Wieć przeszłam do harcerstwa w moim mieście. Teraz jestem tam drużynową i nigdy nie zamienię swojej drużynki.
Przyczyny przejścia do innej drużyny są różne. Czasami harcerze źle się czują w swoich środowiskach. Chcą zostać harcerzami ale w innych drużynach. Dziecko w podstawówce wiadomo, że pójdzie tam gdzie są koleżanki/koledzy. Dopiero w późniejszym wieku poznaje czym dla niego jest drużyna.
Są też przypadki (u nas z tamtego roku), że przyboczna mojej drużyny musiała odejść do innej aby tam zostać drużynową. W sumie to ja sama ją do tego namawiałam, ale decyzja była jej. Cieszę się, że teraz ona zmieniła środowisko i może się rozwijać jako drużynowa. Nasze drużyny współpracują ze sobą, nawet mamy czasem razem zbiórki.
A czas spędzony w naszej drużynie wspomina zawsze miło.
Przyczyny przejścia do innej drużyny są różne. Czasami harcerze źle się czują w swoich środowiskach. Chcą zostać harcerzami ale w innych drużynach. Dziecko w podstawówce wiadomo, że pójdzie tam gdzie są koleżanki/koledzy. Dopiero w późniejszym wieku poznaje czym dla niego jest drużyna.
Są też przypadki (u nas z tamtego roku), że przyboczna mojej drużyny musiała odejść do innej aby tam zostać drużynową. W sumie to ja sama ją do tego namawiałam, ale decyzja była jej. Cieszę się, że teraz ona zmieniła środowisko i może się rozwijać jako drużynowa. Nasze drużyny współpracują ze sobą, nawet mamy czasem razem zbiórki.
A czas spędzony w naszej drużynie wspomina zawsze miło.
-
- Starszy użytkownik
- Posty: 171
- Rejestracja: 19 lut 2006, 21:52
- Lokalizacja: 20 DHL "Czarny Wilk"- Leśni;)
- Hufiec:
- Chorągiew:
- Kontakt:
Janiol - czytałes kiedykolwiek Bi-Pi??
tam bardzo łatwo możesz się dowiedzieć do czego chusta jest harcerzom potrzebna...
i na pewno nie do tego żeby ładnie wyglądać pod kołnierzykiem;)...
pozdrawiam
tam bardzo łatwo możesz się dowiedzieć do czego chusta jest harcerzom potrzebna...
i na pewno nie do tego żeby ładnie wyglądać pod kołnierzykiem;)...
pozdrawiam
phm. Izabela Staszczyszyn HR
Drużynowa 20 Drużyny Harcerzy Leśnych "Czarny Wilk" ^-^
III Szczep Harcerski "Leśni"
www.lesni.pl || www.kpw.org.pl || www.haer.org
Drużynowa 20 Drużyny Harcerzy Leśnych "Czarny Wilk" ^-^
III Szczep Harcerski "Leśni"
www.lesni.pl || www.kpw.org.pl || www.haer.org
Druhno Janiol,
- przeczytaj racz raz jeszcze swoje i moje wypowiedzi... Może niezbyt uważnie to zrobiłaś,więc i nie do końca zapewne zrozumiałaś.
- "... nie wyolbrzymiałabym tak bardzo tego..." - wiem,iż co innego chciałaś powiedzieć,a nie zdewaluować akurat barwy narodowe...
- 17 lat. Jakiś czas temu byłem w tym wieku. I jakoś tak się przyjęło,iż do młodszych zwracałem się - druhno/druhu. Oni w ramach rewanżu tak do mnie również. Łącznie z moim bratem urodzonym ciut później,niż ja.
Pozdrawiam ciepło - czuwaj!
- przeczytaj racz raz jeszcze swoje i moje wypowiedzi... Może niezbyt uważnie to zrobiłaś,więc i nie do końca zapewne zrozumiałaś.
- "... nie wyolbrzymiałabym tak bardzo tego..." - wiem,iż co innego chciałaś powiedzieć,a nie zdewaluować akurat barwy narodowe...
- 17 lat. Jakiś czas temu byłem w tym wieku. I jakoś tak się przyjęło,iż do młodszych zwracałem się - druhno/druhu. Oni w ramach rewanżu tak do mnie również. Łącznie z moim bratem urodzonym ciut później,niż ja.
Pozdrawiam ciepło - czuwaj!
-
- Użytkownik
- Posty: 101
- Rejestracja: 03 sie 2002, 16:08
- Lokalizacja: Szczep 23 WDH "Pomarańczarnia"
- Hufiec:
- Chorągiew:
- Kontakt:
Cóż, ja do młodszych i starszych zwracam się po imieniu*, jak wszyscy w moim szczepie (i hufcu raczej też). A mówienie o "dzieciach w naszych drużynach" - nawet jeśli sądzimy, że traktujemy je ("dzieci", nie drużyny
) po partnersku - jednak w moim odczuciu buduje nieprzekraczalną granicę pomiędzy "dorosłymi" i "dziećmi". Sprawia też, że cały czas myślimy o nich jak o dzieciach właśnie. Nawet wtedy, gdy stają się harcerzami starszymi lub wędrownikami. A dzieciom przecież ciężko powierzyć odpowiedzialność, prawda? Bo jeszcze nie staną na wysokości zadania... I dzięki temu na zawsze pozostaną dziećmi.
*z dwoma wyjątkami w skali ZHP. Pewnie bezczelna jestem. Aha, jeszcze są takie druhny, do których notorycznie mówię "proszę pani" i nijak nie mogę sobie z tym poradzić.

*z dwoma wyjątkami w skali ZHP. Pewnie bezczelna jestem. Aha, jeszcze są takie druhny, do których notorycznie mówię "proszę pani" i nijak nie mogę sobie z tym poradzić.
phm. Helena Anna Jędrzejczak HR
Komendantka Szczepu 23 WDH "Pomarańczarnia"
Hufiec Warszawa Mokotów
Komendantka Szczepu 23 WDH "Pomarańczarnia"
Hufiec Warszawa Mokotów
-
- Użytkownik
- Posty: 101
- Rejestracja: 03 sie 2002, 16:08
- Lokalizacja: Szczep 23 WDH "Pomarańczarnia"
- Hufiec:
- Chorągiew:
- Kontakt:
Cóż, moim zdaniem nie brzmi. Wolę "Helenko" i inne formy mego imienia. A druhowanie pozostawiam sobie na apele, zjazdy czy zbiórki wyborcze. Czyli sytuacje oficjalne, a nie codzienne.
To, że "ktoś, kiedyś, po coś wymyślił" określenie "druh, druhna" nie jest dla mnie argumentem niestety.
To, że "ktoś, kiedyś, po coś wymyślił" określenie "druh, druhna" nie jest dla mnie argumentem niestety.
phm. Helena Anna Jędrzejczak HR
Komendantka Szczepu 23 WDH "Pomarańczarnia"
Hufiec Warszawa Mokotów
Komendantka Szczepu 23 WDH "Pomarańczarnia"
Hufiec Warszawa Mokotów
-
- Użytkownik
- Posty: 144
- Rejestracja: 24 lis 2003, 20:16
- Lokalizacja: 48 LDH Araukanie
- Hufiec:
- Chorągiew:
- Kontakt:
Jak to nie jest? Jestem w szoku. Wydaje mi się, że skoro jesteśmy harcerzami, DRUHAMI i DRUHNAMI, dlaczego nie zwracamy się tak do siebie?
U mnie jest to różnie. Nawet żartobliwie i z sympatią się mówi druhenko, druhu.
A jak zwracacie się do osób, których nie znacie, do dzieci, których imion jeszcze nie pamiętacie, bo są pierwszy/drugi raz po naborze i jest ich 30?
U mnie jest to różnie. Nawet żartobliwie i z sympatią się mówi druhenko, druhu.
A jak zwracacie się do osób, których nie znacie, do dzieci, których imion jeszcze nie pamiętacie, bo są pierwszy/drugi raz po naborze i jest ich 30?
"zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną" (k.wierzyński)
pwd. Agnieszka Ciesiołkiewicz
48 LDH "Araukanie"
pwd. Agnieszka Ciesiołkiewicz
48 LDH "Araukanie"
no to teraz ja.. 
A więc moja druzynka (77 TDH Ad Astra), której byłam współzałożycielką i drużynową ma barwy granatowo-zolte(niebo i gwiazdy). I przez okres mojej pracy z ta druzyną (wówczas w ZHR) w moich druhnach wyrabiałam szacunek zarówno do numeru jak i barw no i samej nazwy.I nasze przywiązanie do tych wszystkich szczegółów jest naprawde baaardzo duże.Tego samego zreszta nauczyłam ludzi, którzy wywodzą sie z mojego środowiska, a teraz prowadzą drużyny w moim szczepie.Pojeli już fakt, że tradycje i obrzedy danej drużyny są najwazniejsze.I zwracaja na to wielką uwagę.Zreszta jako komendantka kursów zastępowych starałam sie kursantom przetłumaczyć ż to wszystko jest wazne i ze wszystko musi sie zgrać i starałam się oduczyc ich popełniania błedu-tzn moim zdaniem durnoty czyli np druzyna nosi nazwe "Słonka" a barwy maja czarne..
A w moim hufcu króluje chyba jednak czerwony i bordowy...bez względu na nazwę
Co do zwracania się druh -druhno.Zwyczaj z mojej druzyny to -wracamy sie do siebie druh-druhno do przyrzeczenia po tym waznym akcencie możemy mówić do siebie po imieniu.
Jednak aktualnie gdy jestem komendantką szczepu.Przyjelismy zasade, że przyboczni, druzynowi oraz czlonkowie Rady zwracaja sie do siebie i do mnie po imieniu, a cała reszta druh-druhno

A więc moja druzynka (77 TDH Ad Astra), której byłam współzałożycielką i drużynową ma barwy granatowo-zolte(niebo i gwiazdy). I przez okres mojej pracy z ta druzyną (wówczas w ZHR) w moich druhnach wyrabiałam szacunek zarówno do numeru jak i barw no i samej nazwy.I nasze przywiązanie do tych wszystkich szczegółów jest naprawde baaardzo duże.Tego samego zreszta nauczyłam ludzi, którzy wywodzą sie z mojego środowiska, a teraz prowadzą drużyny w moim szczepie.Pojeli już fakt, że tradycje i obrzedy danej drużyny są najwazniejsze.I zwracaja na to wielką uwagę.Zreszta jako komendantka kursów zastępowych starałam sie kursantom przetłumaczyć ż to wszystko jest wazne i ze wszystko musi sie zgrać i starałam się oduczyc ich popełniania błedu-tzn moim zdaniem durnoty czyli np druzyna nosi nazwe "Słonka" a barwy maja czarne..
A w moim hufcu króluje chyba jednak czerwony i bordowy...bez względu na nazwę
Co do zwracania się druh -druhno.Zwyczaj z mojej druzyny to -wracamy sie do siebie druh-druhno do przyrzeczenia po tym waznym akcencie możemy mówić do siebie po imieniu.
Jednak aktualnie gdy jestem komendantką szczepu.Przyjelismy zasade, że przyboczni, druzynowi oraz czlonkowie Rady zwracaja sie do siebie i do mnie po imieniu, a cała reszta druh-druhno
~mania~
pwd.Marta Szwarocka HO
szczepowa II Tyskiego Szczepu Harcerskiego "Horyzonty"
pwd.Marta Szwarocka HO
szczepowa II Tyskiego Szczepu Harcerskiego "Horyzonty"
-
- Stały bywalec
- Posty: 3461
- Rejestracja: 13 sty 2004, 17:56
- imię i nazwisko: Janusz Sikorski
- stopień instruktorski: hm
- stopień harcerski: HR
- Lokalizacja: Polska
- Hufiec: Ziemi Tyskiej
- Chorągiew: Śląska
- organizacja: ZHP
- Kontakt:
Yyyyyyyyyy ????mania pisze:no to teraz ja..
...A w moim hufcu króluje chyba jednak czerwony i bordowy...bez względu na nazwę...
Nie sądzę... Spójrz na spis... Czerwone i bordowe nie stanowi nawet 20 % hufca, hmmm może nawet nie 10 %, w przeciwieństwie do innych kolorów (np. zielono czarnego :p )
Jeśli chodzi o barwy to w mojej drużynie barwy można nosić od razu po skompletowaniu munduru,
W drugiej z kolei drużynie naszego szczepu barwy są wręczane po odbyciu okresu próbnego, z reguły jeszcze przed przyrzeczeniem. Do czasu otrzymania barw dzieciak nosi białą chustę. Co do barw w naszych MO (to GZ Mali Odkrywcy - proszę nie mylić z milicją obywatelską

Pozdrawiam
hm. Janusz Sikorski HR
Redaktor Naczelny czasopisma "Harcerz Rzeczypospolitej"
lesni.pl hr.bci.pl
Przewodniczący ŚKPW
Redaktor Naczelny czasopisma "Harcerz Rzeczypospolitej"
lesni.pl hr.bci.pl
Przewodniczący ŚKPW
No niestety nie wyliczałam ani ze spisu, ani w procentach.Ale tak jakoś czerwony i bordowy zwrócił moją uwagę, (zreszta chyba zawsze druzyny harcerskie będą mi się kojarzyły z barwami czerwonymi bez względu na nazwę jaką noszą), ale oczywiscie w Hufcu działają również jednostki z innymi barwami.
~mania~
pwd.Marta Szwarocka HO
szczepowa II Tyskiego Szczepu Harcerskiego "Horyzonty"
pwd.Marta Szwarocka HO
szczepowa II Tyskiego Szczepu Harcerskiego "Horyzonty"
-
- Starszy użytkownik
- Posty: 171
- Rejestracja: 19 lut 2006, 21:52
- Lokalizacja: 20 DHL "Czarny Wilk"- Leśni;)
- Hufiec:
- Chorągiew:
- Kontakt:
może się mylę, ale barwy środowiska coś mają znaczyć, mieć jakiś cel wychowawczy.
Skoro oni nazywają się "Słonka" i mają czarne chusty to może np. jaśnieją dobrem w mroku zła?
Co do czekania na chustę, krzyż i takie różne. W moim poprzednim szczepie były takie głupoty jak próba XXX szczepu czyli obecna próba harcerza. Po jej "zdaniu" czyli wyspowiadaniu się drużynowej, że się potrafi z kredek (;/) ognisko ułożyć dostawało się chustę i lilijkę. Wcześniej chodziło się bez chusty i bez lilijki czyli kompletna głupota.
A na krzyż trzeba sobie było "zasłużyć" czyli co niektórzy musieli czekać po 2- 4 lata w zależności od humoru drużynowego. Po czym odchodzili bo nic ich nie trzymało w harcerstwie. Ani nie zdobywali stopni, ani nie mogli się nazywać pełnoprawnymi członkami Związku i w końcu ich to znudziło.
Na szczęście udało się wyplenić te zwyczaje;). Chustę, jak już pisał Sikor, otrzymuje dzieciak po odbyciu okresu próbnego ( 2-3 miesiące) a przedtem nosi białą:)...
pozdrawiam
Skoro oni nazywają się "Słonka" i mają czarne chusty to może np. jaśnieją dobrem w mroku zła?
Co do czekania na chustę, krzyż i takie różne. W moim poprzednim szczepie były takie głupoty jak próba XXX szczepu czyli obecna próba harcerza. Po jej "zdaniu" czyli wyspowiadaniu się drużynowej, że się potrafi z kredek (;/) ognisko ułożyć dostawało się chustę i lilijkę. Wcześniej chodziło się bez chusty i bez lilijki czyli kompletna głupota.
A na krzyż trzeba sobie było "zasłużyć" czyli co niektórzy musieli czekać po 2- 4 lata w zależności od humoru drużynowego. Po czym odchodzili bo nic ich nie trzymało w harcerstwie. Ani nie zdobywali stopni, ani nie mogli się nazywać pełnoprawnymi członkami Związku i w końcu ich to znudziło.
Na szczęście udało się wyplenić te zwyczaje;). Chustę, jak już pisał Sikor, otrzymuje dzieciak po odbyciu okresu próbnego ( 2-3 miesiące) a przedtem nosi białą:)...
pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 09 cze 2006, 16:21 przez endrea, łącznie zmieniany 1 raz.
phm. Izabela Staszczyszyn HR
Drużynowa 20 Drużyny Harcerzy Leśnych "Czarny Wilk" ^-^
III Szczep Harcerski "Leśni"
www.lesni.pl || www.kpw.org.pl || www.haer.org
Drużynowa 20 Drużyny Harcerzy Leśnych "Czarny Wilk" ^-^
III Szczep Harcerski "Leśni"
www.lesni.pl || www.kpw.org.pl || www.haer.org
nowoczesne kuchnie warszawa