Siedem cudów ZHP ("Czuwaj" 11/2004)
-
- Stały bywalec
- Posty: 464
- Rejestracja: 25 mar 2003, 22:34
- Lokalizacja: 11 PDH "Tajga"
- Hufiec:
- Chorągiew:
- Kontakt:
Z dużym zainteresowaniem przeczytałem artykuł dh. Dominika Jana Domina "Siedem cudów ZHP" (Czuwaj listopadowe z 2004).
Kilka uwag o tamtych cudach (AD 1973)
Kazimierz Koźniewski, którego książka "Ognie i ogniska"; jest co prawda tendencyjna i
czerwona jak płachta torreadora, to jednak miał nieraz bardzo zdrowe spojrzenie na sprawy harcerstwa na podstawowym poziomie. Otóż już dawno napisał on a propos "7 cudów ZHP" z 1973, że tak naprawdę się nie było czym chwalić, bo żaden z tych cudów nie miał odniesienia do pracy zwykłych drużyn.
1) RPH to dzieło ówczesnego państwa i wojska, na czele RPH stał marszałek Spychalski. Na pewno dziś by się przydał taki mecenas i transfer sprzętu dla ZHP, ale wtedy to nie było osiągnięcie ZHP, tylko systemu który potrzebował ZHP do swoich celów.
2) NS to niewątpliwie wielki sukces i efekt ciężkiej pracy instruktorów, i tak jak dh. Dominik myślę, że to jedyny z tamtych "7 cudów"; który w pełni na tą nazwę zasługuje.
3, 4 i 5) O "Zawiszy Czarnym";, o "Gawędzie"; i o Rozgłośni już Koźniewski napisał, że to są wytwory PRZY ZHP, na dobrą sprawę efekt pracy zawodowców za pieniędze, a nijak się mające do codzienności drużyn i pracy wychowawczej. Bardzo słusznie dh. Dominik teraz napisał, że nie ma racji bytu przy ZHP dla chórów, baletów, klubów towarzyskich, cepeliady czy działalności w stylu Sopot-Opole itd. "Zawiszy"; trochę szkoda, szkoda mi bo to troszkę część końca pięknego eposu "Polski Morskiej" z nazwiskami Borcharda, Stankiewicza, Maciejewicza, Wagnera, Teligi itd. Ale z drugiej strony po co nam żaglowiec, którym znów ten zwykły harcerz nie ma cienia szansy popłynąć i który nawet nie zarabia na Związek, a generuje długi.
6-7) O akcji Frombork i alertach Naczelnika wiadomo że były to projekty typowe dla epoki "propagandy sukcesu"; i "budowy drugiej Polski"; i też sądzę, że do powtórki się nikomu nie spieszy. Od akcji Frombork swą karierę zaczął niejaki Ireneusz S., a jak skończył, to wie każdy kto czytywał w ostatnich kilku latach gazety.
A teraz kilka uwag o liście cudów ZHP 2004 dh. Dominika. Czy to są cudy, tzn. jakieś nadzwyczajne osiągnięcia, czy raczej cieszymy się z powrotu do normalności? Chyba w kilku przypadkach raczej to drugie. Poza 6 i może 7 propozycją dh. Dominika żadnej bym nie odrzucił z listy osiągnięć, ale też żadnej bym chyba nie nazwał cudem z pełnym przekonaniem.
1) Powrót do Tradycji-; tak, myślę że tradycja harcerstwa, ta prawdziwa, pokazała po 1989 swą dużą siłę, dobrze że ZHP do niej wrócił, może w wielu wypadkach powierzchownie, ale lepiej tak, niż gdyby miała powstawać jakaś hybryda starego z nowym.
2) Przywrócenie tekstu Prawa i Przyrzeczenia - jak wyżej.
3) Zanik drużyn szkolnych ( w tym sensie o jakim dh. Dominik pisze) - jak wyżej, ale czy odwrót od patologii jest aż tak wielkim sukcesem?
4) Wstąpienie do struktur skautingu? tak, ale.... kwestia ceny (tej najbardziej namacalnej)... no i w tej chwili zdaje się jesteśmy zawieszeni...
5) Wędrownictwo?; TAK.
6) Programy centralne? Te z lat 90-tych? NIE. One właśnie nie były tym o czym pisze dh. Dominik; nie były narzędziem, podpowiedzią dla przeciętnego instruktora, tam było właśnie za dużo scholaryzmu (weźcie szary papier i pisaki, narysujcie plakat, zagrajcie w grę planszową "Paszport do Europy"). Z tego dopiero dobry instruktor mógł coś porządnego zrobić.
7) Powstanie innych organizacji. I TAK I NIE. Ja nie ubolewam nad rozłamem, nie tęsknię za monopolem ani jednością, myślę że rozłam w 1989 był nieunikniony, pod wieloma względami oceniam ZHR wyżej od ZHP. Ale czy pluralizm jest cudem? Czy to po prostu nieuchronna konieczność mająca dobre i złe strony? Nie wiem. Cudem by było, gdyby w 1989 nie musiało dochodzić do podziału.
Nie widzę innych kandydatur do roli cudu, chociaż może jest jeden... Prasa upadła tak jak pisze dh. Dominik, tylko "Czuwaj"; broni się i jest coraz lepsze. Ale jest harcerski internet.
Wiele hufców, mnóstwo drużyn ma swe strony, są one różne, raz lepsze raz gorsze, ale jest ich naprawdę dużo i powstają oddolnie. Teraz w ciągu kilku minut można się czegoś dowiedzieć o drużynie czy hufcu z drugiego końca Polski. I jest to nowa jakość której naprawdę wcześniej nie było.
Kilka uwag o tamtych cudach (AD 1973)
Kazimierz Koźniewski, którego książka "Ognie i ogniska"; jest co prawda tendencyjna i
czerwona jak płachta torreadora, to jednak miał nieraz bardzo zdrowe spojrzenie na sprawy harcerstwa na podstawowym poziomie. Otóż już dawno napisał on a propos "7 cudów ZHP" z 1973, że tak naprawdę się nie było czym chwalić, bo żaden z tych cudów nie miał odniesienia do pracy zwykłych drużyn.
1) RPH to dzieło ówczesnego państwa i wojska, na czele RPH stał marszałek Spychalski. Na pewno dziś by się przydał taki mecenas i transfer sprzętu dla ZHP, ale wtedy to nie było osiągnięcie ZHP, tylko systemu który potrzebował ZHP do swoich celów.
2) NS to niewątpliwie wielki sukces i efekt ciężkiej pracy instruktorów, i tak jak dh. Dominik myślę, że to jedyny z tamtych "7 cudów"; który w pełni na tą nazwę zasługuje.
3, 4 i 5) O "Zawiszy Czarnym";, o "Gawędzie"; i o Rozgłośni już Koźniewski napisał, że to są wytwory PRZY ZHP, na dobrą sprawę efekt pracy zawodowców za pieniędze, a nijak się mające do codzienności drużyn i pracy wychowawczej. Bardzo słusznie dh. Dominik teraz napisał, że nie ma racji bytu przy ZHP dla chórów, baletów, klubów towarzyskich, cepeliady czy działalności w stylu Sopot-Opole itd. "Zawiszy"; trochę szkoda, szkoda mi bo to troszkę część końca pięknego eposu "Polski Morskiej" z nazwiskami Borcharda, Stankiewicza, Maciejewicza, Wagnera, Teligi itd. Ale z drugiej strony po co nam żaglowiec, którym znów ten zwykły harcerz nie ma cienia szansy popłynąć i który nawet nie zarabia na Związek, a generuje długi.
6-7) O akcji Frombork i alertach Naczelnika wiadomo że były to projekty typowe dla epoki "propagandy sukcesu"; i "budowy drugiej Polski"; i też sądzę, że do powtórki się nikomu nie spieszy. Od akcji Frombork swą karierę zaczął niejaki Ireneusz S., a jak skończył, to wie każdy kto czytywał w ostatnich kilku latach gazety.
A teraz kilka uwag o liście cudów ZHP 2004 dh. Dominika. Czy to są cudy, tzn. jakieś nadzwyczajne osiągnięcia, czy raczej cieszymy się z powrotu do normalności? Chyba w kilku przypadkach raczej to drugie. Poza 6 i może 7 propozycją dh. Dominika żadnej bym nie odrzucił z listy osiągnięć, ale też żadnej bym chyba nie nazwał cudem z pełnym przekonaniem.
1) Powrót do Tradycji-; tak, myślę że tradycja harcerstwa, ta prawdziwa, pokazała po 1989 swą dużą siłę, dobrze że ZHP do niej wrócił, może w wielu wypadkach powierzchownie, ale lepiej tak, niż gdyby miała powstawać jakaś hybryda starego z nowym.
2) Przywrócenie tekstu Prawa i Przyrzeczenia - jak wyżej.
3) Zanik drużyn szkolnych ( w tym sensie o jakim dh. Dominik pisze) - jak wyżej, ale czy odwrót od patologii jest aż tak wielkim sukcesem?
4) Wstąpienie do struktur skautingu? tak, ale.... kwestia ceny (tej najbardziej namacalnej)... no i w tej chwili zdaje się jesteśmy zawieszeni...
5) Wędrownictwo?; TAK.
6) Programy centralne? Te z lat 90-tych? NIE. One właśnie nie były tym o czym pisze dh. Dominik; nie były narzędziem, podpowiedzią dla przeciętnego instruktora, tam było właśnie za dużo scholaryzmu (weźcie szary papier i pisaki, narysujcie plakat, zagrajcie w grę planszową "Paszport do Europy"). Z tego dopiero dobry instruktor mógł coś porządnego zrobić.
7) Powstanie innych organizacji. I TAK I NIE. Ja nie ubolewam nad rozłamem, nie tęsknię za monopolem ani jednością, myślę że rozłam w 1989 był nieunikniony, pod wieloma względami oceniam ZHR wyżej od ZHP. Ale czy pluralizm jest cudem? Czy to po prostu nieuchronna konieczność mająca dobre i złe strony? Nie wiem. Cudem by było, gdyby w 1989 nie musiało dochodzić do podziału.
Nie widzę innych kandydatur do roli cudu, chociaż może jest jeden... Prasa upadła tak jak pisze dh. Dominik, tylko "Czuwaj"; broni się i jest coraz lepsze. Ale jest harcerski internet.
Wiele hufców, mnóstwo drużyn ma swe strony, są one różne, raz lepsze raz gorsze, ale jest ich naprawdę dużo i powstają oddolnie. Teraz w ciągu kilku minut można się czegoś dowiedzieć o drużynie czy hufcu z drugiego końca Polski. I jest to nowa jakość której naprawdę wcześniej nie było.
Szczep "Leśni" Poznań / 11 PDH "Tajga" www.lesni.fla.pl
"Harcerz Rzeczypospolitej" www.hr.bci.pl
Historia harcerstwa P-ń NM www.historiahpnm.jdm.pl
RPM 21 http://rpm21.socjum.pl
"Harcerz Rzeczypospolitej" www.hr.bci.pl
Historia harcerstwa P-ń NM www.historiahpnm.jdm.pl
RPM 21 http://rpm21.socjum.pl
-
- Stały bywalec
- Posty: 2830
- Rejestracja: 28 lut 2003, 13:47
- Lokalizacja: Biały Szczep
- Hufiec:
- Chorągiew:
- Kontakt:
Do cudów współczesnych zaliczyłbym ciągle rosnącą liczbę młodych, którzy w dzisiejszej rzeczywistości chcą bezinteresownie pracować z młodzieżą. Natomiast,moim zdaniem, nic pozytywnego , jak narazie nie wynikło z "pluralizmu harcerskiego", może poza dookreśleniem się Zawiszy. Co do konieczności zaistnienia rozłamu, polecam artykuł Jarka Balona, byłego vice Przewodniczącego ZHP, w bibliotece Haera poz.4, na str. www.hr.bci.pl. Tytuł "Druhowi Orszy do sztambucha" . Nadal tezę o "pluraliźmie" w warunkach naszej tradycji uważam za wydumaną.
I jeszcze jedno, Czuwaj jest coraz lepsze, popieram:)
I jeszcze jedno, Czuwaj jest coraz lepsze, popieram:)
-
- Stały bywalec
- Posty: 2830
- Rejestracja: 28 lut 2003, 13:47
- Lokalizacja: Biały Szczep
- Hufiec:
- Chorągiew:
- Kontakt:
Jeden artykuł w Czuwaju, o zadaniach zespolowych nieodmiennie mnie bulwersuje. Zadanie Zespołowe, jako element systemu wychowawczego ZHP zostało wprowadzone w 1978 r. Wcześniej, była to sprawność zespołowa, częśc tzw "nowego systemu" wprowadzanego przez zespół programowo- metodyczny GK ZHP, kierowany przez Jacka Kuronia. Ten zespół miał cel jednoznaczny - wykorzenić pozostałości metody skautowej z ZHP, i nikt się z tym nie krył !
Zadanie zespołowe eliminowało mechanizmy pracy zastępu, tak pięknie opisywane i wprowadzane przez Ewę Grodecką. W efekcie prowadziło to w Związku do powszechnego upadku systemu zastepowego, zastępów zastępowych i Rad Drużyn, na rzecz zespołów zadaniowo okazjonalnych w ramach kampanii /następny element/itp.itd. Tylko te środowiska uniknęły kłopotów, które w sposób świadomy odrzuciły
" nowy system", lub zaadoptowały zadanie zespołowe, umiejętnie godząc go z systemem zastępowym . Ten element złej tradycji po 1957 r. może nieść jednak z sobą pomocne rozwiązania codziennej pracy, ale stosowany z pełną świadomością, po co wogóle był wprowadzany. To był podstawowy element pracy pajdokracji walterowskiej /hufiec walterowski Jacka Kuronia/, wyprowadzonej z pedagogiki radzieckich pionierów. Jacek Kuroń, a później
W. Grzelak, P. Rządca, J. Burska , K. Jaskot, M. Zurn swoimi podręcznikami wprowadzili ZHP w zupełnie odmienną od skautowej metodykę, i uważam, że wcale nie po to by lepiej drużyny pracowały w imię postęu i ewolucji metod, ale by umożliwić masowy rozwój Organizacji, w sensie....... 50 % zorgqanizowania w szkołach, co triumfalnie któryś tam Walny Spęd ogłosił.
Zadanie zespołowe eliminowało mechanizmy pracy zastępu, tak pięknie opisywane i wprowadzane przez Ewę Grodecką. W efekcie prowadziło to w Związku do powszechnego upadku systemu zastepowego, zastępów zastępowych i Rad Drużyn, na rzecz zespołów zadaniowo okazjonalnych w ramach kampanii /następny element/itp.itd. Tylko te środowiska uniknęły kłopotów, które w sposób świadomy odrzuciły
" nowy system", lub zaadoptowały zadanie zespołowe, umiejętnie godząc go z systemem zastępowym . Ten element złej tradycji po 1957 r. może nieść jednak z sobą pomocne rozwiązania codziennej pracy, ale stosowany z pełną świadomością, po co wogóle był wprowadzany. To był podstawowy element pracy pajdokracji walterowskiej /hufiec walterowski Jacka Kuronia/, wyprowadzonej z pedagogiki radzieckich pionierów. Jacek Kuroń, a później
W. Grzelak, P. Rządca, J. Burska , K. Jaskot, M. Zurn swoimi podręcznikami wprowadzili ZHP w zupełnie odmienną od skautowej metodykę, i uważam, że wcale nie po to by lepiej drużyny pracowały w imię postęu i ewolucji metod, ale by umożliwić masowy rozwój Organizacji, w sensie....... 50 % zorgqanizowania w szkołach, co triumfalnie któryś tam Walny Spęd ogłosił.
-
- Stały bywalec
- Posty: 2830
- Rejestracja: 28 lut 2003, 13:47
- Lokalizacja: Biały Szczep
- Hufiec:
- Chorągiew:
- Kontakt:
Jeszcze jedna uwaga dot. książki Koźniewskiego "Ognie i Ogniska" . Rzeczywiście z dużą znajomością rzeczy analizuje ruch harcerski na poziomie podstawowym, ale był to instruktor "powszechniacki", t.j. związany z drużynami tworzonymi w latach 30 w szkołach powszechnych /podstawowych dzisiaj/. Kompletnie nie rozumiał i nie rozumie rozwijania ruchu w kierunku starszoharcerskim i wędrowniczym. Mało tego dyskredytuje te grupy zarówno w harcerstwie jak i w skautingu. Uważa, że Bi Pi nie stworzył podwalin dla tej działalności. / Bzdura, choć "Wędrówka ku szczęściu" nie została przetłumaczona na j. polski/. Po prostu Koźniewski najczęściej stawia tezy, a potem do nich nagina nierzadko wydumane tezy. To w latach prób ograniczania ZHP do szkół podstawowych nie pomogło nam wcale. Na marginesie wznowiona przez Horyzonty książka "I zawsze Krzyż oksydowany" jest nielepsza.
-
- Stały bywalec
- Posty: 464
- Rejestracja: 25 mar 2003, 22:34
- Lokalizacja: 11 PDH "Tajga"
- Hufiec:
- Chorągiew:
- Kontakt:
To prawda. Ja się odwoływałem do Koźniewskiego w tym jednym konkretnym przypadku. A poza tym, niestety, nie znam ma innej książki, nie ma innego autora, który by potrafił tak kompleksowo spojrzeć na całokształt, a jendocześnie byłby bardziej obiektywny politycznie.
Niestety większośc publikacji o historii harcerstwa to albo:
- sucha faktografia np. Błażejewski
- przyczynki przedstawiające wyrywkowo jakiś okres lub jakieś środowisko - najczęściej jakieś opracowania powstawały w kręgi dobrych środowisk, więc tych wyróżniających się in plus, możemy się dowiedzieć jak wyglądał obóz Czarnej Trzynastki Wileńskiej, ale nie mamy obrazu obozu Drużyny Przeciętnej z Miasta X.
- analiza pewnych procesów na poziomie władz naczelnych np. Kwiek o ZHP 1944-1950 czy Persak o 1956, bardzo dobre zresztą, ale to jest wciąż historia polityczna ZHP
- biografie poszczególnych osób (hagiograficzne w znacznej części), albumy ze zdjęciami itd.
Czegoś takiego jak Koźniewski, książki pokazującej pewne mechanizmy na poziomie zwykłej drużyny, ale pokazującej to lepiej i uczciwiej niż Koźniewski, niestety nie znam.
Chociaż widzę na tym Forum kogoś kto mógłby to napisać:D
Niestety większośc publikacji o historii harcerstwa to albo:
- sucha faktografia np. Błażejewski
- przyczynki przedstawiające wyrywkowo jakiś okres lub jakieś środowisko - najczęściej jakieś opracowania powstawały w kręgi dobrych środowisk, więc tych wyróżniających się in plus, możemy się dowiedzieć jak wyglądał obóz Czarnej Trzynastki Wileńskiej, ale nie mamy obrazu obozu Drużyny Przeciętnej z Miasta X.
- analiza pewnych procesów na poziomie władz naczelnych np. Kwiek o ZHP 1944-1950 czy Persak o 1956, bardzo dobre zresztą, ale to jest wciąż historia polityczna ZHP
- biografie poszczególnych osób (hagiograficzne w znacznej części), albumy ze zdjęciami itd.
Czegoś takiego jak Koźniewski, książki pokazującej pewne mechanizmy na poziomie zwykłej drużyny, ale pokazującej to lepiej i uczciwiej niż Koźniewski, niestety nie znam.
Chociaż widzę na tym Forum kogoś kto mógłby to napisać:D
Szczep "Leśni" Poznań / 11 PDH "Tajga" www.lesni.fla.pl
"Harcerz Rzeczypospolitej" www.hr.bci.pl
Historia harcerstwa P-ń NM www.historiahpnm.jdm.pl
RPM 21 http://rpm21.socjum.pl
"Harcerz Rzeczypospolitej" www.hr.bci.pl
Historia harcerstwa P-ń NM www.historiahpnm.jdm.pl
RPM 21 http://rpm21.socjum.pl
-
- Stały bywalec
- Posty: 3888
- Rejestracja: 27 maja 2002, 09:19
- imię i nazwisko: Czesław Przybytek
- stopień instruktorski: hm
- stopień harcerski: HR
- Hufiec: Kraków-Krowodrza
- Chorągiew: Krakowska
- organizacja: ZHP
- Kontakt:
Koźniewski obiektywny politycznie ???Lucumon napisał:
A poza tym, niestety, nie znam ma innej książki, nie ma innego autora, który by potrafił tak kompleksowo spojrzeć na całokształt, a jendocześnie byłby bardziej obiektywny politycznie. (......) Czegoś takiego jak Koźniewski, książki pokazującej pewne mechanizmy na poziomie zwykłej drużyny, ale pokazującej to lepiej i uczciwiej niż Koźniewski, niestety nie znam.
Litości :lol :lol :lol
Określenie Piotra:
jest jednym z subtelniejszych.Kazimierz Koźniewski, którego książka "Ognie i ogniska"; jest co prawda tendencyjna i czerwona jak płachta torreadora

-
- Stały bywalec
- Posty: 464
- Rejestracja: 25 mar 2003, 22:34
- Lokalizacja: 11 PDH "Tajga"
- Hufiec:
- Chorągiew:
- Kontakt:
>:( >:( >:(19kldh napisał:Koźniewski obiektywny politycznie ???Lucumon napisał:
A poza tym, niestety, nie znam ma innej książki, nie ma innego autora, który by potrafił tak kompleksowo spojrzeć na całokształt, a jendocześnie byłby bardziej obiektywny politycznie. (......) Czegoś takiego jak Koźniewski, książki pokazującej pewne mechanizmy na poziomie zwykłej drużyny, ale pokazującej to lepiej i uczciwiej niż Koźniewski, niestety nie znam.
Litości :lol :lol :lol
Określenie Piotra:jest jednym z subtelniejszych.Kazimierz Koźniewski, którego książka "Ognie i ogniska"; jest co prawda tendencyjna i czerwona jak płachta torreadora![]()
PRZECIEŻ TO JA NAPISAŁEM!!! W PIERWSZYM POŚCIE NA SAMYM POCZĄTKU!!!! TO MOJE SŁOWA!!! DRUHU CZESŁAWIE, PROSZę CZYTAć UWAŻNIE!!! NIGDZIE ANI RAZU NIE NAPISAŁEM ŻE KO¬NIEWSKI JEST OBIEKTYWNY!!!
Szczep "Leśni" Poznań / 11 PDH "Tajga" www.lesni.fla.pl
"Harcerz Rzeczypospolitej" www.hr.bci.pl
Historia harcerstwa P-ń NM www.historiahpnm.jdm.pl
RPM 21 http://rpm21.socjum.pl
"Harcerz Rzeczypospolitej" www.hr.bci.pl
Historia harcerstwa P-ń NM www.historiahpnm.jdm.pl
RPM 21 http://rpm21.socjum.pl
-
- Stały bywalec
- Posty: 3888
- Rejestracja: 27 maja 2002, 09:19
- imię i nazwisko: Czesław Przybytek
- stopień instruktorski: hm
- stopień harcerski: HR
- Hufiec: Kraków-Krowodrza
- Chorągiew: Krakowska
- organizacja: ZHP
- Kontakt:
Aj ! Aj ! Aj !
Biję się w piersi i posypuję głowę popiołem

Ale ten fragment Twojej wypowiedzi
Jeszcze raz bije sie w piersi
Biję się w piersi i posypuję głowę popiołem





Ale ten fragment Twojej wypowiedzi
mnie zdezorietował.Lucumon napisał:
A poza tym, niestety, nie znam ma innej książki, nie ma innego autora, który by potrafił tak kompleksowo spojrzeć na całokształt, a jendocześnie byłby bardziej obiektywny politycznie. (......) Czegoś takiego jak Koźniewski, książki pokazującej pewne mechanizmy na poziomie zwykłej drużyny, ale pokazującej to lepiej i uczciwiej niż Koźniewski, niestety nie znam.
Jeszcze raz bije sie w piersi

-
- Stały bywalec
- Posty: 464
- Rejestracja: 25 mar 2003, 22:34
- Lokalizacja: 11 PDH "Tajga"
- Hufiec:
- Chorągiew:
- Kontakt:
OK, w porządku
Może w tym dalszym poście sam napisałem trochę niejasno. W każdym razie przydałby się taki "anty-Koźniewski", tj. książka o podobnym profilu ale obiektywna.
pozdrawiam

pozdrawiam
Szczep "Leśni" Poznań / 11 PDH "Tajga" www.lesni.fla.pl
"Harcerz Rzeczypospolitej" www.hr.bci.pl
Historia harcerstwa P-ń NM www.historiahpnm.jdm.pl
RPM 21 http://rpm21.socjum.pl
"Harcerz Rzeczypospolitej" www.hr.bci.pl
Historia harcerstwa P-ń NM www.historiahpnm.jdm.pl
RPM 21 http://rpm21.socjum.pl
-
- Stały bywalec
- Posty: 2830
- Rejestracja: 28 lut 2003, 13:47
- Lokalizacja: Biały Szczep
- Hufiec:
- Chorągiew:
- Kontakt:
Mamy już zgodę Córki Aleksandra Kamińskiego na wydanie tłumaczenia. Prace techniczne są na ukończeniu, najtrudniej było zdobyć oryginalną obwolutę tej książki. Jak się uda, to na gwiazdkę będzie można zamówić na www.hr.bci.pl
nowoczesne kuchnie warszawa