dokumenty pisze:A może nie, mylisz bo mylisz skutek z przyczyną ?
A może nie bo zapominasz iż człowiek wychowany w duchu wstrzemięźliwości zawsze musi się obawiać "utraty wolności" (czyli nałogów) bo jest świadomy swojej ułomności ?
(No i chyba faktycznie bardzo "upraszczasz"

).
Sednem jest to, czy zakaz jest "zewnętrzny" czy "wewnętrzny".
Bo zgadzamy się w zdaniu, że
StaryWilk pisze:abstynencja powinna być ŚWIADOMYM WYBOREM JEDNEJ Z DRÓG a nie przymusem i jedyną alternatywą.
Jest tylko jeden (?) problem. Nasi wychowankowie, jako niepełnoletni, "w trakcie drogi wychowawczej" nie mają alternatywy. Bo odrzucenie abstynencji oznacza, że odrzucają konstytucyjną zasadę. A przecież skaut/harcerz ma jest świadom obywatelem. Oznacza także iż odrzucają zasadę (zdecydowanej ?) większości religii, a przecież skaut/harcerz jest religijny.
Zresztą, co tu ukrywać, doskonale obaj wiemy że problem tkwi nie w wychowankach a w wychowawcach. Bo to oni chcą "mieć ciastko i zjeść ciastko". Albo po staropolsku ..... no, może lepiej nie napiszę jak

Człowiek wychowany w duchu wstrzemięźliwości nie musi się niczego obawiać, bo nie jest ułomny! Czesiek, coś w Twoim rozumowaniu pachnie ortodoksją!
Faktycznie, to ja nic nie upraszczam, ale niespecjalnie lubię jałowe rozważania.
Wartość wychowawcza harcerstwa w zakresie wychowania w duchu wolności od nałogów i uzależnień została sprowadzona do wymiaru poniżej 1% zainteresowania dzieci i młodzieży naszym Ruchem. To jest porażka.
Zadaj sobie pytanie, czy abstynenckie ruchy to szansa, czy ślepa uliczka. Dlaczego skautingi są o wiele bardzie efektywne w tym zakresie a i zainteresowanie ruchem rośnie a nie maleje jak u nas. Efektywność abstynenckich zakazów i..... gróźb, w miejsce wychowania w trzeźwości i wolności od uzależnień to nieciekawa wychowawczo alternatywa, z punktu widzenia pedagoggiki zupełnie passe.
"zasada konstytucyjna" ? "zasady religii" ja nic z tego nie rozumiem. Zupełnie

.