Maciek P pisze:Wydaje mi się, że jednak nie chodzi tu o myśl w rozumieniu pozaświadomego impulsu, ale o właśnie świadome sformułowanie w myślach celu i woli osiągnięcia go.
Dokładnie o to mi chodzi.
propaganda pisze:pokaż mi choć jednego NORMALNEGO człowieka, który dąży do samotności, bycia samemu ze sobą.
Spójrz na karmelitanów czy (jeszcze bardziej) kartuzów. Choć może nie do końca jest to bycie "samemu ze sobą", tylko "samemu z Bogiem".
A cała gama singli? Czy oni wszyscy, wg Ciebie, są tylko dlatego, bo nie znaleźli nikogo do ożenku?
A moze to taka deficnicja "normalności"?
propaganda pisze:Każdy człowiek potrzebuje oparcia, poczucia bezpieczeństwa, bliskości i czułości drugiej osoby i nikt mi nie wmówi, że z gejami jest inaczej, że mają stalowe nerwy, zanik potrzeby miłości partnerskiej, nie tworzą związków. Więc jak to się ma do tego, że sama orientacja nie jest zaprzeczeniem nauki K., która to uświęca związki między kobietą a mężczyzną, aby płodzili oni dzieci?

Orientacja, jako stan, nie jest zaprzeczeniem nauki Kościoła. Podobnie jak uwielbienie jedzenia i nieposkromiony apetyt - jako pewien stan - nie są zaprzeczeniem nauki Kościoła, ale czyn "obżarstwo" czy "nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu" to grzech.
Sam związek, czy uczucie miłości do kogoś nie musi oznaczać - i nie oznacza - konieczości seksu. I to, ze kocham X, wcale nie oznacza, że muszę (czy chcę) uprawiac seks z X.
A stabilność, poczucie bezpieczeństwa - zapewniają też przyjaciele. A co to za uczucie łączy przyjaciół? Tak, to jest miłość. Miłość, nie seks.
phm. Dominik Jan Domin HR
Klerycki Krąg Harcerski WICEK im. bł. ks. phm. Stefana Wincentego Frelichowskiego
Hufiec ZHP Toruń