Allah Akbar!g00rek napisał:
Jestem.
"całym życiem" - co to znaczy??
-
- Stały bywalec
- Posty: 464
- Rejestracja: 25 mar 2003, 22:34
- Lokalizacja: 11 PDH "Tajga"
- Hufiec:
- Chorągiew:
- Kontakt:
Oj, druhowie, bo zaraz zaczniecie narzekać
"- Jaka ta dzisiejsza młodzież jest okropna"...
"- Tak tak, panie dzieju, za sanacji [za cara, za Gomułki - niepotrzebne skreślić] to było lepiej"
"- Jaka ta dzisiejsza młodzież jest okropna"...
"- Tak tak, panie dzieju, za sanacji [za cara, za Gomułki - niepotrzebne skreślić] to było lepiej"
Szczep "Leśni" Poznań / 11 PDH "Tajga" www.lesni.fla.pl
"Harcerz Rzeczypospolitej" www.hr.bci.pl
Historia harcerstwa P-ń NM www.historiahpnm.jdm.pl
RPM 21 http://rpm21.socjum.pl
"Harcerz Rzeczypospolitej" www.hr.bci.pl
Historia harcerstwa P-ń NM www.historiahpnm.jdm.pl
RPM 21 http://rpm21.socjum.pl
-
- Użytkownik
- Posty: 93
- Rejestracja: 29 wrz 2003, 14:47
- Lokalizacja: 58 ŁWDH "Rzeka"
- Hufiec:
- Chorągiew:
- Kontakt:
a mnie ukształtowano tak, że harcerzem jest się przez całe życie. niezależnie od tego czy jest się instruktorem czy nie( przeciez to chyba nieistotne, choś sadząc po rozmiarach i temperaturze dyskusji mogę się mylić) ja przy swoim zdaniu pozostanę. harcerzem jest sie przez całe zycie. bo jesli sie nie porzuciło ideałów i wartości to w sercu zawsze sie pozostaje harcerzem...
58. ŁWDH "Rzeka"
Szczep 58. ŁWDH
Szczep 58. ŁWDH
-
- Stały bywalec
- Posty: 464
- Rejestracja: 25 mar 2003, 22:34
- Lokalizacja: 11 PDH "Tajga"
- Hufiec:
- Chorągiew:
- Kontakt:
A tak całkiem poważnie, żeby zrekapitulować kilka wątków:
I. Definicja. Nie dojdziemy tu do jednej, proponuję: HARCERZ =
1) Członek ZHP w wieku 11-16
2) Każdy członek ZHP i innej organizacji harcerskiej oprócz zucha i oprócz niektórych członków wspierających
3) I. Każdy kto złożył Przyrzeczenie i utożsamia się jego ideałami, niezależnie od statusu formalnego.
Instruktor formalnie musi być harcerzem w sensie 2, powinien być w sensie 3, natomiast nie jest nim w sensie 1. Koniec. Nie zamierzam się kłócić o definicję, bo jedna nie jest możliwa.
II. Przyrzeczenie brzmi: Mam szczerą wolę całym życiem pełnić służbę Bogu i Polsce, nieść chętną pomoc bliźnim, być posłusznym Prawu Harcerskiemu.
Przyrzeczenie nie brzmi "Przysięgam przez całe życie być członkiem ZHP"
III. Bycie w drużynie harcerskiej osób dorosłych, nie pełniących w nich żadnych funkcji wychowawczych i nie mających kwalifikacji wychowawczych może zaburzać relacje w takiej drużynie. Każdy zespół pracujący zgodnie z metodyką (gromada zuchowa, zastęp i drużyna harcerska, wędrownicza itd.) powinna być zespołem rówieśników, ludzi na podobnym stopniu rozwoju emocjonalnego i fizycznego, kierowaną przez starszą osobę - zastępowego lub instruktora.
Jeżeli w drużynie jest jakiś dorosły człowiek nie będący świadomym wychowawcą, to nasuwa to podejrzenia, że jest to osoba nie umiejąca odnaleźć się w życiu, budować relacji z innymi ludźmi, szukająca sobie jakiegoś azylu. To nie jest dobre, to jest niepokojące.
IV. Są konkretne metodyki adresowane do konkretnych grup wiekowych. Nie ma metodyki dla ludzi powyżej 25 roku życia. O ile się orientuję, idea "harcerstwa dorosłych" się kilkakrotnie przewijała w dziejach polskiego ruchu harcerskiego, ale nigdy nie była ona przyjęta za cel działania ZHP. Osobiście uważam, ze ta idea jest utopią, osłabiającą świadomość wychowawczych celów ZHP . Jej realizowanie teraz to byłaby strata energii potrzebnej na inne rzeczy.
V. Problemy z instruktorami, a szczególnie problem braku instruktorów w wieku 25-35 lat wynikają z wielorakich i złożonych przyczyn. Słowa oburzenia dh.dh. Remika, Konia i 19kldh zupełnie nie wyjaśniają tego problemu i nie pomagają go przezwyciężyć. To jest temat na osobną dyskusję. Jak znajdę chwilkę to napisze o tym i będę ciekaw Waszych opinii.
VI. W sytuacji kiedy brakuje nam dobrych instruktorów, tym bardziej nie należy tworzyć mechanizmów czy formułować idei zachęcających do pozostawania w ZHP w charakterze wolnych elektronów, opierdalaczy (przepraszam za ostre słowo), rezerwistów, starszyzny pijackiej, starszyzny kościelnej, wiecznych ćwików, najbardziej nawet zasłużonych i prawych starych wyjadaczy itd.
pozdrawiam
I. Definicja. Nie dojdziemy tu do jednej, proponuję: HARCERZ =
1) Członek ZHP w wieku 11-16
2) Każdy członek ZHP i innej organizacji harcerskiej oprócz zucha i oprócz niektórych członków wspierających
3) I. Każdy kto złożył Przyrzeczenie i utożsamia się jego ideałami, niezależnie od statusu formalnego.
Instruktor formalnie musi być harcerzem w sensie 2, powinien być w sensie 3, natomiast nie jest nim w sensie 1. Koniec. Nie zamierzam się kłócić o definicję, bo jedna nie jest możliwa.
II. Przyrzeczenie brzmi: Mam szczerą wolę całym życiem pełnić służbę Bogu i Polsce, nieść chętną pomoc bliźnim, być posłusznym Prawu Harcerskiemu.
Przyrzeczenie nie brzmi "Przysięgam przez całe życie być członkiem ZHP"
III. Bycie w drużynie harcerskiej osób dorosłych, nie pełniących w nich żadnych funkcji wychowawczych i nie mających kwalifikacji wychowawczych może zaburzać relacje w takiej drużynie. Każdy zespół pracujący zgodnie z metodyką (gromada zuchowa, zastęp i drużyna harcerska, wędrownicza itd.) powinna być zespołem rówieśników, ludzi na podobnym stopniu rozwoju emocjonalnego i fizycznego, kierowaną przez starszą osobę - zastępowego lub instruktora.
Jeżeli w drużynie jest jakiś dorosły człowiek nie będący świadomym wychowawcą, to nasuwa to podejrzenia, że jest to osoba nie umiejąca odnaleźć się w życiu, budować relacji z innymi ludźmi, szukająca sobie jakiegoś azylu. To nie jest dobre, to jest niepokojące.
IV. Są konkretne metodyki adresowane do konkretnych grup wiekowych. Nie ma metodyki dla ludzi powyżej 25 roku życia. O ile się orientuję, idea "harcerstwa dorosłych" się kilkakrotnie przewijała w dziejach polskiego ruchu harcerskiego, ale nigdy nie była ona przyjęta za cel działania ZHP. Osobiście uważam, ze ta idea jest utopią, osłabiającą świadomość wychowawczych celów ZHP . Jej realizowanie teraz to byłaby strata energii potrzebnej na inne rzeczy.
V. Problemy z instruktorami, a szczególnie problem braku instruktorów w wieku 25-35 lat wynikają z wielorakich i złożonych przyczyn. Słowa oburzenia dh.dh. Remika, Konia i 19kldh zupełnie nie wyjaśniają tego problemu i nie pomagają go przezwyciężyć. To jest temat na osobną dyskusję. Jak znajdę chwilkę to napisze o tym i będę ciekaw Waszych opinii.
VI. W sytuacji kiedy brakuje nam dobrych instruktorów, tym bardziej nie należy tworzyć mechanizmów czy formułować idei zachęcających do pozostawania w ZHP w charakterze wolnych elektronów, opierdalaczy (przepraszam za ostre słowo), rezerwistów, starszyzny pijackiej, starszyzny kościelnej, wiecznych ćwików, najbardziej nawet zasłużonych i prawych starych wyjadaczy itd.
pozdrawiam
Szczep "Leśni" Poznań / 11 PDH "Tajga" www.lesni.fla.pl
"Harcerz Rzeczypospolitej" www.hr.bci.pl
Historia harcerstwa P-ń NM www.historiahpnm.jdm.pl
RPM 21 http://rpm21.socjum.pl
"Harcerz Rzeczypospolitej" www.hr.bci.pl
Historia harcerstwa P-ń NM www.historiahpnm.jdm.pl
RPM 21 http://rpm21.socjum.pl
-
- Stały bywalec
- Posty: 3888
- Rejestracja: 27 maja 2002, 09:19
- imię i nazwisko: Czesław Przybytek
- stopień instruktorski: hm
- stopień harcerski: HR
- Hufiec: Kraków-Krowodrza
- Chorągiew: Krakowska
- organizacja: ZHP
- Kontakt:
Nieładnie z Twojej strony że usiłujesz (?) "wcisnąć" mi i Jackowi coś czego nie mówimy. A może tylko "niedoczytałeś" ?Lucumon napisał:
III. Bycie w drużynie harcerskiej osób dorosłych, nie pełniących w nich żadnych funkcji wychowawczych i nie mających kwalifikacji wychowawczych może zaburzać relacje w takiej drużynie. Każdy zespół pracujący zgodnie z metodyką (gromada zuchowa, zastęp i drużyna harcerska, wędrownicza itd.) powinna być zespołem rówieśników, ludzi na podobnym stopniu rozwoju emocjonalnego i fizycznego, kierowaną przez starszą osobę - zastępowego lub instruktora.
Jeżeli w drużynie jest jakiś dorosły człowiek nie będący świadomym wychowawcą, to nasuwa to podejrzenia, że jest to osoba nie umiejąca odnaleźć się w życiu, budować relacji z innymi ludźmi, szukająca sobie jakiegoś azylu. To nie jest dobre, to jest niepokojące.
(...)
VI. W sytuacji kiedy brakuje nam dobrych instruktorów, tym bardziej nie należy tworzyć mechanizmów czy formułować idei zachęcających do pozostawania w ZHP w charakterze wolnych elektronów, opierdalaczy (przepraszam za ostre słowo), rezerwistów, starszyzny pijackiej, starszyzny kościelnej, wiecznych ćwików, najbardziej nawet zasłużonych i prawych starych wyjadaczy itd.
Żeby było całkiem jasno, pozwole sobie zacytować:
Ani ja , ani Jacek nie chcemy trzymać w zastępach tych jak to sam określiłeś "opierdalaczy". Moja koncepcja roli starszyzny bliska jest powyższemy cytatowi. Sam u siebie, w szczepie, od 2 lat , pełnoletnim wedrownikom daję wybór:1.2 Starszyzna - (....) pełnoletni harcerze, którzy zakończyli swoją działalność w drużynach harcerskich i którzy ze względu na obowiązki zawodowe i rodzinne nie mogą poświęcić czasu stałej działalności harcerskiej, a posiadają doświadczenie w działalności wychowawczej, samorządowej lub zawodowej i mogą okazjonalnie pełnić funkcje opiekuńcze i wychowawcze, wspomagać działalność komend, pomagać w budowaniu Ruchu Przyjaciół Harcerstwa.
- konkretna funkcja w drużynach
- krąg starszyzny
- "krąg" działaczy (szczepowe kluby lotnicze)
I zarówno w kręgu starszyzny czy w "kręgu" działaczy oprócz roli służebnej wobec drużyn mają możliwość dalszej samorealizacji.
Więc albo "doczytaj" albo "dorozum".
-
- Stały bywalec
- Posty: 3888
- Rejestracja: 27 maja 2002, 09:19
- imię i nazwisko: Czesław Przybytek
- stopień instruktorski: hm
- stopień harcerski: HR
- Hufiec: Kraków-Krowodrza
- Chorągiew: Krakowska
- organizacja: ZHP
- Kontakt:
Tyle ze problem zaczyna się już z metodyką dla wedrowników 18-25 lat. A jesli uznasz że mamy metodykę dla nich to wychodzi na to że mamy (?) także metodykę dla starszyzny 18-25. A jeśli mamy dla starszyzny 18-25 to czym metodyka dla S18/25 miałaby się różnić od metodyki dla S25/29 ?Lucumon napisał:
IV. Są konkretne metodyki adresowane do konkretnych grup wiekowych. Nie ma metodyki dla ludzi powyżej 25 roku życia. O ile się orientuję, idea "harcerstwa dorosłych" się kilkakrotnie przewijała w dziejach polskiego ruchu harcerskiego, ale nigdy nie była ona przyjęta za cel działania ZHP. Osobiście uważam, ze ta idea jest utopią, osłabiającą świadomość wychowawczych celów ZHP .
Jeśli nie radzisz sobie ze stosowaniem jakiegoś narzedzia
to wcale nie oznacza to że jest ono złe.
Idea "harcerstwa dorosłych" nie jest celem ZHP
tak samo jak nie jest jego celem "harcerstwo dzieci".
Dobrze Lucumoon, brawo!
Poprzez menażki i ogniska rozumiem naszą FORME. To byl skrot myslowy oczywiscie.
Chodzi mi o jedno - harcerstwo jak pisal Lucumon to wiele plaszczyzn, wiele poziomow.
Cala FORMA harcerstwa, czyli mundur, zabawy, obrzedy, zwyczaje i charakterystyczne cechy zewnetrzne przemijaja i nie sa potrzebne ludziom dorosłym. W tym znaczeniu harcerzem byc przestajemy.. bo przestajemy (powtorze: NIE MA TAKIEJ KATEGORII WIEKOWEJ!!). Natomiast jestesmy harcerzami w stym sensie ze zostaje nam w glowie (i w sercu) to czego nauczylismy sie w harcerstwie. Ale do tego forma nie jest nam potrzebna. Bo ta forma... ksztaltowana jest pod dzieci! A troche "nie halo" aby dorosla osoba sie z nia utozsamiala.
Owszem dzieki naszemu Narodowemu Romantyzmowi (oj oddzielny temat) z przeuroczego systemu dla mlodych chlopcow skauting wyrosl na Sprawe Polska (jak w tym dowcipie ze jak gdzies 3 Polakow to juz Sprawa Polska). Ale to troche nie tak ma byc.
Dalej widze ze część z was jakby nie utożsamiała się z głównym celem naszego ruchu - WYCHOWYWANIE DZIECI I MŁODZIEŻY. A to smutne...
Do Czesia - jak to starszyzny 16-25? Wydawalo mi sie do tej pory ze ta cala dziczyzna to wlasnie ci ktorzy instruktorami to zostac nie chca, ale pobawic by sie jeszcze chcieli (dla mnie do skasowania).
16-25 to wedrownicy lub instruktorzy w wieku wedrowniczym.
Poprzez menażki i ogniska rozumiem naszą FORME. To byl skrot myslowy oczywiscie.
Chodzi mi o jedno - harcerstwo jak pisal Lucumon to wiele plaszczyzn, wiele poziomow.
Cala FORMA harcerstwa, czyli mundur, zabawy, obrzedy, zwyczaje i charakterystyczne cechy zewnetrzne przemijaja i nie sa potrzebne ludziom dorosłym. W tym znaczeniu harcerzem byc przestajemy.. bo przestajemy (powtorze: NIE MA TAKIEJ KATEGORII WIEKOWEJ!!). Natomiast jestesmy harcerzami w stym sensie ze zostaje nam w glowie (i w sercu) to czego nauczylismy sie w harcerstwie. Ale do tego forma nie jest nam potrzebna. Bo ta forma... ksztaltowana jest pod dzieci! A troche "nie halo" aby dorosla osoba sie z nia utozsamiala.
Owszem dzieki naszemu Narodowemu Romantyzmowi (oj oddzielny temat) z przeuroczego systemu dla mlodych chlopcow skauting wyrosl na Sprawe Polska (jak w tym dowcipie ze jak gdzies 3 Polakow to juz Sprawa Polska). Ale to troche nie tak ma byc.
Dalej widze ze część z was jakby nie utożsamiała się z głównym celem naszego ruchu - WYCHOWYWANIE DZIECI I MŁODZIEŻY. A to smutne...
Do Czesia - jak to starszyzny 16-25? Wydawalo mi sie do tej pory ze ta cala dziczyzna to wlasnie ci ktorzy instruktorami to zostac nie chca, ale pobawic by sie jeszcze chcieli (dla mnie do skasowania).
16-25 to wedrownicy lub instruktorzy w wieku wedrowniczym.
hm. Michał "g00rek" Górecki
I love BP
I love BP
-
- Stały bywalec
- Posty: 3888
- Rejestracja: 27 maja 2002, 09:19
- imię i nazwisko: Czesław Przybytek
- stopień instruktorski: hm
- stopień harcerski: HR
- Hufiec: Kraków-Krowodrza
- Chorągiew: Krakowska
- organizacja: ZHP
- Kontakt:
Czytaj uważnie.g00rek napisał:
Do Czesia - jak to starszyzny 16-25? Wydawalo mi sie do tej pory ze ta cala dziczyzna to wlasnie ci ktorzy instruktorami to zostac nie chca, ale pobawic by sie jeszcze chcieli (dla mnie do skasowania).
16-25 to wedrownicy lub instruktorzy w wieku wedrowniczym.
Nie 16-25, a 18-25
>:(
A ponadto zalecam UWAŻNIE przeczytać:
http://www.dokumenty.zhp.org.pl/download_81/rnu0326.rtf
Rany, to będzie bez słowotoku i jasno:
1. Harcerstwo to dla mnie organizacja wychowawcza dla dzieci i młodzieży
2. Obejmuje swym podstawowym działaniem ludzi do 25 roku życia.
3. Jego głównym zadaniem jest wychowanie ludzi poprzez:
a.) wpojenie im pewnych wartości
b.) nauczenie ich pewnych rzeczy
dzięki czemy później, w dorosłym życiu, nawet nie będąc już harcerzami będa lepszymi ludźmi (duży skrót myślowy, ale tego nie będę rozwijał).
4. Instruktorzy to ci którzy zdecydowali się "oddać zaciągnięty dług" i zostają w harcerstwie na dłużej, aby wychowywac dalej (lub przychodzą z zewnątrz nie będąc wcześniej w harcerstwie, ale to rzadkie przypadki)
5. Wzajemność oddziaływań działa - ale instruktor przede wszystkim jest DAWCA, a harcerz BIORCA. Ten pierwszy swiadomym wychowawca, ten drugi niezbyt swiadomym biorca (im starszy tym bardziej swiadomy - wedrownik jak najbardziej swiadomy)
6.ZHP NIE MA programu wychowawczego dla ludzi doroslych (cale szczescie)
7. Czlowiek dorosly nie potrzebuje WYCHOWANIA jako takiego, gdyz jest dorosly i dojrzaly. Moze duzo zyskac przez bycie instruktorem, ale nie jest to wychowanie sensu stricte
8. Jesli czlowiek dorosly potrzebuje do swojej podstawowej egzystencji narzedzia harcerskie zaprojektowane dla dzieci to TAK, JEST NIEDOJRZALY. Powinien miec juz wpojone harcerskie wartosci.
9. Dla czlowieka doroslego podstawowym bytem jest RODZINA, lub inna droga jesli taka podjął, ale nie grupa rowiesnicza (czy grupa dzieci).
10. Mozna nie wybrac drogi instruktorskiej i pomagac dalej ZHP w roznych dziedzinach bedac czlonkiem wspierajacym.
11. Mowie zdecydowane NIE dla, jak to nazwal Lucumon, harcerskich O....laczy, czyli po naszemu frędzli.
Aha
12. Wszystkie inne cele harcerstwa są wtórne wobec celu wychowawczego.
Hough.
1. Harcerstwo to dla mnie organizacja wychowawcza dla dzieci i młodzieży
2. Obejmuje swym podstawowym działaniem ludzi do 25 roku życia.
3. Jego głównym zadaniem jest wychowanie ludzi poprzez:
a.) wpojenie im pewnych wartości
b.) nauczenie ich pewnych rzeczy
dzięki czemy później, w dorosłym życiu, nawet nie będąc już harcerzami będa lepszymi ludźmi (duży skrót myślowy, ale tego nie będę rozwijał).
4. Instruktorzy to ci którzy zdecydowali się "oddać zaciągnięty dług" i zostają w harcerstwie na dłużej, aby wychowywac dalej (lub przychodzą z zewnątrz nie będąc wcześniej w harcerstwie, ale to rzadkie przypadki)
5. Wzajemność oddziaływań działa - ale instruktor przede wszystkim jest DAWCA, a harcerz BIORCA. Ten pierwszy swiadomym wychowawca, ten drugi niezbyt swiadomym biorca (im starszy tym bardziej swiadomy - wedrownik jak najbardziej swiadomy)
6.ZHP NIE MA programu wychowawczego dla ludzi doroslych (cale szczescie)
7. Czlowiek dorosly nie potrzebuje WYCHOWANIA jako takiego, gdyz jest dorosly i dojrzaly. Moze duzo zyskac przez bycie instruktorem, ale nie jest to wychowanie sensu stricte
8. Jesli czlowiek dorosly potrzebuje do swojej podstawowej egzystencji narzedzia harcerskie zaprojektowane dla dzieci to TAK, JEST NIEDOJRZALY. Powinien miec juz wpojone harcerskie wartosci.
9. Dla czlowieka doroslego podstawowym bytem jest RODZINA, lub inna droga jesli taka podjął, ale nie grupa rowiesnicza (czy grupa dzieci).
10. Mozna nie wybrac drogi instruktorskiej i pomagac dalej ZHP w roznych dziedzinach bedac czlonkiem wspierajacym.
11. Mowie zdecydowane NIE dla, jak to nazwal Lucumon, harcerskich O....laczy, czyli po naszemu frędzli.
Aha
12. Wszystkie inne cele harcerstwa są wtórne wobec celu wychowawczego.
Hough.
hm. Michał "g00rek" Górecki
I love BP
I love BP
nowoczesne kuchnie warszawa