Specjalnie dla Ciebie...rynio pisze:Jednak mi trochę przykro, że mnie pomijasz w dyskusji. Jestem gorszy bo nie jestem w HSR? A ja bardzo chciałbym wiedzieć, co to znaczy "dziedzina afektywna" i w czym jest lepszy kurs OSP od HSR. Bo ciągle chciałbym dobrze wybrać.
Dziedzina afektywna - jedna z trzech dziedzin celów szczegółowych w dydaktyce. W ramach tej dziedziny cele klasyfikują uczucia, postawy i zachowania w sytuacji nauczania...
Dlaczego kurs KPP jest lepszy od kursów HSR-owskich:
- jego ukończenie daje możliwość uzyskania dokumentu państwowego ważnego także poza organizacją jaką jest ZHP (chociaż pewnie HSR nie uznaje tytułu ratownika uzyskanego po kursie KPP;) )
- program zawiera 66 godzin dydaktycznych, w tym 41 godzin praktycznych (czyli prawie tyle ile zawiera cały kurs wędrowniczy). Sam temat resuscytacji na kursie KPP zajmuje 10 godzin, podczas gdy na kursie wędrowiczym ten sam temat realizowany jest w 6 godzin (co ciekawe 6 godzin poświęcone jest nie tylko RKO osób dorosłych, ale także dzieci i noworodków jak czytamy w programie...) Tak samo ze wstrząsem HSR - 1 godzin, KPP - 2 godziny, czyli 100% więcej.
- część praktyczna zawiera ćwiczenia jak i sytuacje symulowane
- większe zaplecze sprzętowe potrzebne do przeprowadzenia kursu
- koncentruje się na pierwszej pomocy a nie wychowaniu i kształtowaniu postaw
- kadrę dydaktyczną stanowią praktycy z doświadczeniem klinicznym
- egzamin przeprowadzany jest w obecności wojewódzkiego konsultanta w dziedzinie ratownictwa medycznego
- istnieje możliwość modyfikacji programu w zależności od charakteru grupy kursowej
- kurs mogą prowadzić wyłącznie jednostki, które uzyskały pozwolenie z właściwego im urzędu marszałkowskiego i akceptację właściwego wojewódzkiego konsultanta w dziedzinie ratownictwa medycznego (on tez odpowiada za kwalifikację instruktorów)
Minusy kursu KPP:
- brak gier ratowniczych
- cena kursu (choć sądzę, że za 66 godzin dydaktycznych nie jest ona wysoka, a ponadto wiele firm uzyskuje dofinansowania ze środków UE)
Czy wystarczy? Czy mam wymieniać kolejne fakty przemawiające na korzyść kursu KPP?
Dla Twojej wiadomości w uczeniu za pieniądze niema nic złego. Nie musisz zatem tak podkreślać tego, że zawodowo uczę za pieniądze a Ty jako wolontariusz... Dla Twojej wiedzy w tej organizacji pozarządowej również szkoliłem, szkolę i pewnie będę szkolił za totalne free... Zatem naprawdę nie musisz robić z siebie głównego przedstawiciela idei mesjanizmu. Ile kursów przeprowadziłem w ZHP? Nie odpowiem na to pytanie bo nigdy nie liczyłem ale zakładam, że mniej niż HSR - ja jestem jeden a HSR-owców jest sporo.doktor85 pisze:To Tobie Adamie zależy tylko na zawodowcach szkolących pierwszą pomoc w ZHP- mi wystarczają "zwykli nie-medycy", którzy chcą poświęcić swój cenny czas nie tak jak Ty na uczenie za pieniądze (BLS/ALS), ale na uczenie jak najbardziej wolontariackie w HSR.
Nie odpowiem Ci ile kursów zorganizowano bo interesuje mnie to tyle co zeszłoroczny śnieg. Zamiast liczyć kursy harcerskie, HSR-owskie podsuwam moim harcerzom kursy KPP. Dlaczego? Patrz wyżej.doktor85 pisze:A tak poza tym, skoro Adamie jesteś tak dobrze zorientowany , może powiesz mi ile kursów pierwszej pomocy dla harcerzy było zorganizowanych w roku harcerskim 2010/2011 roku na terenie Twojej chorągwi? Ile szansy na uczestnictwo i naukę pierwszej pomocy mieli harcerze z Łodzi i okolic? I może dorzuć do tego info skąd byli instruktorzy?