Post
autor: Jedrzej » 19 kwie 2006, 11:55
Tekst w Gazecie Wyborczej również mnie zaskoczył, choć wiedziałem, że się ukaże.
Zaskoczył mnie o tyle, że odebrałem z samego rana telefon od Kowlaka, który opisał mi go w czarnych barwach.
Jednak po przeczytaniu uspokoiłem się, nie było tak źle.
Dziennikarz przyjął tezę, że w ZHP zastanie zabronione całkowicie dotykanie się i tak to napisał. Smutne, jest to że w tekście przecież cytował mnie, że nie chcemy wpadać w paranoje. Ja tłumaczyłem mu zupełnie coś innego.
Zacznę jednak od początku.
Jak pamiętacie jakiś czas temu bulwersowały nas informację o kolejnych aresztowanych pedofilach, czy kolekcjonerze zdjęć (o nim dalej).
Gazeta "Nowy Dzień" (ta co już jej nie ma) w ostatnich tygodniach swego istnienia zaangażowała do tego tematu 5 dziennikarzy, którzy zbierali informacje na ten temat, zadając pytania Zubkowi, Naczelnicce, Naczelnikowi, a także wysyłając pytania od WOSM.
Pytanie było jedno. Co my robimy z tym problemem, gdyż jak dziennikarze zauważyli był to kolejny przypadek harcerskiego instruktora z ZHP zatrzymanego za przestępstwo wobec dzieci.
Wtedy opowiedzieliśmy, że w ZHP pracujemy od jakiegoś czasu nad kodeksem/poradnikiem dla instruktorów. Choć wszytsko było w fazie opracowań i projektów (poradnik był w dokumentacji Ani Poraj przekazanej Adamowi Kocherowi),
dziennikarzy jednak zainteresował najbardziej kodeks brytyjski i jego ograniczenia. Z tego wynikł skrót i uproszczenie, że u nas będzie tak samo, czyli niemal całkowi zakaz zbliżania się do naszych harcerzy.
Następstwem tego rozpoczeła się dyskusja na różnych naszych forach.
Po dłuższej ciszy do mediów dotarła informacja o wniesieniu oskarżenia wobec
instruktora z Legnicy (tego od kolekcji zdjęć).
I sprawa nabrała ponownie medialnego wydźwięku. Stąd w ostatni Wielki Piątek telefon z
Gazety Wyborczej co dalej się dzieje w ZHP z poradnikiem i tymi sprawami.
Jednocześnie to samo pytanie zadawała TVP3 z Wrocławia.
Dziennikarz z GW był dobrze przygotowany i poczytał sobie nasze forum
i to co myślą nasi członkowie na ten temat. Z tego miał opinię co myślą nasi harcerze, stąd wyszła zabawa w słonia itd.
Pomimo mojej ponad półgodzinnej rozmowy i tłumaczenia co i jak, wyszło to co wyszło, gdyż dziennikarz co jasne wybrał sensacje, której nie ma, czyli że zakazujemy wszystkiego w ZHP.
A co my mówimy dziennikarzom.
Że nadal trwają pracę nad poradnikiem, a zatrzymaliśmy się nad kodeksem, który musi być dostosowany do naszej rzeczywistości, kultury, ale wprowadzić pewne ograniczenia w kontaktach z dziećmi.
Dać i nam i dziecku/rodzicom, że na naszych zbiórkach jest bezpiecznie i nikt nie jest
narażony na zły dotyk.
Temat ten jest także trudny dla twórców poradnika, gdyż w Polsce nikt nie zajmował się
pisanie na ten temat. Ani MEN, ani Policja nie dysponują takimi materiałami.
Okazuje się, że ZHP jest pionierem, a materiałami wspierają nas organizacje WOSM.
Jednocześnie tłumaczymy, że to co u nas wewnątrz drużyny jest naturalne i normalne może inaczej wygląć na zewnątrz, a przy uczeleniu na te sprawy jakie teraz jest dzięki i przez media należy mieć to na uwadze.
Co do samych prac, poradnika i działań GK ZHP napisze o tym niebawem Dariusz Supeł, kierownik Wydziału Pracy z Kadrą, odpowiedzialny za ten projekt.
Jednocześnie otworzymy oddzielny wątek na forum, gdzie chcemy, aby wszytscy mogli sie wypowiedzieć i skonsultować dotychczasową pracę nad tym tematem
hm. Jędrzej Kunowski (SQ5JRJ)
Szczep 205 WDHiGZ
im. gen. Mariusza Zaruskiego
Hufiec Warszawa Praga Północ