Tot pisze:Maciek P pisze:Dla pedofilów też? Gdzie jest granica? I czy w ogóle jest?
W taki sposób dojdziemy do morderców itd. nie porównuj takiego czegos do wiary czy niewiary. Osoba niewierząca nie łamie prawa dla tego, że jest niewierząca. Tak jak każdy Polak ma prawo być i istnieć. Odwróćmy pytanie: gdzie są więc granice osób które mogą przyanleżeć do ZHP? Jak pisałem wcześniej, dlaczego więc niekonsekwencją chęci wprowadzanych tekich zapisów jest pozostawienie tych wzystkich którzy łamią PH. Uważam, że picie alkoholu, palenie itd można spokojnie porównać do wiary. Jaka część członków ZHP świadomie łamie to prawo, podobnie jak ja świadomie nie wyznaje wiary.
Nie wiem, czy zauważyłeś, ale odniosłem się w tym miejscu do konkretnego zdania Michała, które ty poparłeś. Michał w tym zdaniu nie odnosił się wyłącznie do kwestii wiary, ale i zachowań etycznych (tzw. preferencji seksualnych). Stąd moje pytanie. Kulturowo i historycznie seks z 12 latką jest bardziej uzasadniony, niż seks między osobami tej samej płci (nie dokonuję tu wartościowania, stwierdzam fakt, co na przestrzeni dziejów było akceptowane bardziej, a co mniej). Co więcej, islam uznaje prawo do seksu z... 9-latką (masz już czynnik religijny). Z kolei problem z Romami polega między innymi na tym, że w tej społeczności już 14-latki są matkami.
Wołasz o otwartość, o ZHP dla każdego. Stąd moje pytanie o granicę tej otwartości. Czy widzisz jakąkolwiek?
Piszesz o prawie. Cóż, w Holandii jest partia domagająca się legalizacji seksu z nieletnimi za zgodą tychże. Załóżmy, że to ugrupowanie przeforsuje swoje postulaty w Holandii, a następnie poprzez instytucje UE rozpropaguje taką regulację w innych krajach, w tym w Polsce i "łagodna" pedofilia stanie się legalna.
Czy wtedy zaakceptujemy w ZHP "łagodnych" pedofili?
Seks z 15-latką za jej zgodą jest legalny. Czy zaakceptujemy w ZHP instruktora w wieku 25 lat współżyjącego z 16-letnią przyboczną?
Nie piszę tu o religii, tylko o moralności.
Żądasz otwartości, a ja pytam, czy oznacza to tylko otwarte drzwi, czy także brak ściany?
Co z takimi ludzmi? Przecież sam opisywałeś, że skoro ktoś świadomie łamie zasady powinien odejść z ZHP.
Napisałem, że powinien zdecydować w swoim sumieniu, co ma zrobić. Ale OK. Pytanie, jakie zasady i co jest ich źródłem?
Inną kwestią jest ilu nas zostanie? Ilu jest tych idealnych, spełniających wszystkie wymogi. Zapominamy tu jednak, że jako członkowie ZHP staramy się być coraz lepsi, że PH i inne elementy w tym wiara, jest tylko pewnym środkiem do osiągania doskonałości w życiu prywatnym i harcerskim. Skoro ktoś twierdzi, że tej wiary w ZHP ma zbyt mało, przecież nikt nie ogranicza mu realizowania się w inny sposób.
Wiara nie jest środkiem do osiągnięcia doskonałości w życiu. To newageowa bzdura nie mająca pokrycia w doktrynie żadnej religii, z buddyzmem włącznie.
Mylisz postępowanie, pracę nad sobą ze światopoglądem. To nie jest to samo, choć światopogląd wyznacza kierunki pracy nad sobą. I tu jest klucz do tematu.
Odnosząc się do waszych wypowiedzi również i ja mogę powiedzieć nie podoba Ci się jak jest, no to sorry ... odejdź, przecież nikt nie każe Ci być w ZHP. Skoro twierdzisz, że otwartość ZHP Ci nie pasuje idz do "oazy" lub innych organizacji kościelnych, tam nie napotkasz tych "gorszych" ludzi.
Ja w dalszym ciągu nie rozumiem, czemu z krytyki ateizmu wyciągasz wnioski co do mojej opinii na temat ateistów. Człowiek idący drogą nie jest samą drogą. Człowiek popełniający czyn nie jest czynem. Grzesznik nie jest grzechem.
Rozumienie religijne oddziela (zawsze oddzielało) człowieka od jego poglądów i czynów. Daje to możliwość nie tylko wybaczenia w przypadku chęci poprawy, ale także zrozumienia i wyrozumiałości dla błądzącego.
Twoje reakcje świadczą o tym, że utożsamiasz człowieka i jego postępowanie oraz poglądy. Są one dla ciebie tym samym. A to w twoim myśleniu wyklucza możliwość zarówno pozytywną, czyli próby zmiany postępowania człowieka, jak i wybaczenia mu, gdy taka zmiana nastąpi.
To nie jest twój problem. To problem większości ateistów.
Więc u kogo jest większa otwartość.
Zawsze najłatwiej jest odbić piłeczke, że ktoś inny tak robi, bo ateiści tak też myślą, bo buddyści też tak by zrobili, bo to bo tamto. Waże jest to się robi tu i teraz, a obecnie swoje stanowisko przedstawili kapelani. Nie rozmawiajmy więc o tym, co bybyło gdyby, tylko stwierdzajmy fakty.
Stwierdzamy fakty. Faktem jest, że kapelani mają prawo do swojego zdania nawet takiego, które tobie się nie podoba i nie masz prawa im narzucać swoich opinii. Masz prawo do ich wyrażenia na równi z nimi.
Faktem jest też, że w kwestii politeizmu identyczne stanowisko zajmuje islam, judaizm, a także inne wyznania chrześcijańskie, więc nie jest to kwestia tylko katolicyzmu.
Faktem jest, że każdy światopogląd będzie w takich sytuacjach lansował swoją doktrynę, bo inaczej nie będzie światopoglądem.
Czyżbyś uważał, że ludzie nie powinni mieć poglądów?
Co do sprawy zażartości antykatolików mniemniejszymi zapewno jak katolicy broniący swoich pogladów.
Jeśli chodzi o mnie, to nie jestem katolikiem.
Katolicy mają to do siebie, że widzą tylko to co chcą widzieć, a reszte zakrywają wiarą.
To samo można powiedzieć o fanatycznym komuniście. Fanatyzm jest niezależny od tego, czy ktoś wyznaje jakąś wiarę, czy jest ateistą.
Nigdy nie widzą swojego fanatyzmu, a czym on jest? Bezgraniczną wiarą w to, że jest ktoś kto jest od nas lepszy? Czy wiara w Boga nie jest fanatyzmem?
I czy właśnie nie napisałeś czegoś, co stawia cię w twoim wyobrażeniu powyżej katolików? Oni są fanatykami, bo wierzą w Boga. Ty jesteś lepszy, bo nie wierzysz, czyli nie jesteś fanatykiem.
I właśnie udowodniłeś, że to, co zarzucasz katolikom, czyli poczucie wyższości i fanatyzm dotyczy właśnie ciebie. Uznanie kogoś za gorszego (etykietka fanatyzmu) tylko dlatego, że ma poglądy inne od twoich jest istotą nie tylko fanatyzmu, ale i arogancji charakterystycznej właśnie dla fanatyków.
Ktoś kto twierdzi, że reszta jest be, a określa innych fantykami, bynajmniej jest dziwny.
Zgadzam się. A teraz przeczytaj to, co sam napisałeś. Właśnie nazwałeś innych fanatykami. Bynajmniej, jesteś dziwny.
Co do stanowiska, tak, każdy ma prawo zająć takie jak mu się podoba, tak jak każdy ma prawo sie temu przeciwstawić. Nie pozwole na otwarte poniżanie i dyskryminowanie innych.
Ale w czym cię poniżono, czy zdyskryminowano? Jak na razie to ty swoimi słowami i inwektywami usiłujesz poniżyć katolików.
Prawo do wolności słowa też ma swoje granice.
Dziękuję, że to napisałeś. Właśnie dlatego: dlatego, że inaczej myślących uważasz za fanatyków (twoje własne słowa) i chcesz cenzurować niewygodne dla ciebie stanowiska, dlatego nie powinieneś być instruktorem ZHP. Właśnie dlatego, że jesteś zaciekłym fanatykiem, niezdolnym w swojej nienawiści do obiektywizmu.