Zastanawiam się więc co my - ZHP mamy do powiedzenia na ten temat.Święto to na stałe już weszło w codzienną świadomość i w kulturę. Jak więc się na to zapatrywać?
Czy wykorzystywać to święto do celów wychowawczych?
Czy udawać, że go nie ma?
Popierać święto, bo jest to coś "pozytywnego" i nawiązuje do przyjaźni i miłości?
Czy może przekonywać harcerzy, że to coś głupiego i komercyjnego?
To jak się na to zapatrujecie?
Nie chodzi mi o jedną dobrą odpowiedź, a o wiele spojrzeń i pomysłów. To nie jest wątek do kłócenia się
